Niemcy dołączą do nalotów na Państwo Islamskie. Jest decyzja Bundestagu
Niemiecki parlament podjął decyzję o wysłaniu do Syrii m.in. sześciu samolotów zwiadowczych Tornado i 1200 żołnierzy. Kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreśliła, że to "niezbędna decyzja w walce z terroryzmem".
Postanowienie o zaangażowaniu w naloty w Syrii oznacza wysłanie przez rząd Angeli Merkel m.in. samolotów rozpoznawczych, myśliwców wielozadaniowych Tornado, samolotu cysterny i około 1200 osób personelu wojskowego. Najprawdopodobniej wysłany zostanie również okręt, który wejdzie w skład eskorty francuskiego lotniskowca "Charles de Gaulle". Wykorzystywane będą też informacje z rozpoznania satelitarnego.
Pierwsze samoloty wylecą w przyszłym tygodniu
- Niemieccy parlamentarzyści zaznaczają, że rząd podjął decyzję o włączeniu się do operacji przeciwko Państwu Islamskiemu we wtorek, więc nie mieli oni wystarczająco dużo czasu, aby zapoznać się ze szczegółami misji: tym jaka będzie rola żołnierzy, czy niemieckie samoloty rozpoznawcze Tornado będą w stanie wykonywać swoje zadania, oraz jakie dokładnie zadania miałaby Bundeswehra – powiedział korespondent Polsat News w Berlinie, Tomasz Lejman.
Lejman przytoczył również słowa minister obrony narodowej Niemiec. - Ursula von der Leyen oświadczyła, że samoloty wielozadaniowe Tornado wylecą do bazy wojskowej w Turcji już w przyszłym tygodniu. Mają one pełnić funkcję zwiadowczą. Stacjonować będą w tureckiej bazie, z której wylatują myśliwce Turcji bombardujące pozycje ISIS – dodał.
Lewa strona Bundestagu obawia się jednak, że misja w Syrii może przynieść więcej szkody niż pożytku. - Bombardowania prowadzą również do tego, że umierają zwykli cywile, bomby trafiają także w szpitale. Te fakty wykorzystywać będą dżihadyści do swoich celów - powiedział Hans-Christian Stroebele, deputowany z Parii Zielonych.
Merkel: nie wolno biernie patrzeć
Uzasadniając decyzję o wsparciu Francji, kanclerz Merkel akcentowała, że nie wolno biernie patrzeć na umacnianie się Państwa Islamskiego. Za niezbędną uznała "rozsądną równowagę" między operacją militarną i politycznym procesem mającym na celu rozwiązanie syryjskiego kryzysu.
Inspektor generalny Bundeswehry Volker Wieker powiedział niedawno w wywiadzie udzielonym dziennikowi "Bild", że "rozpoczęcie operacji może nastąpić bardzo szybko po udzieleniu mandatu przez parlament".
Francja rozpoczęła bombardowania na pozycje dżihadystów z Państwa Islamskiego w Syrii 27 września br. 3 grudnia ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii poinformowało, że do nalotów przyłączają się również siły brytyjskie. Mandat angażujący do misji w Syrii również Niemców na razie opiewać ma na jeden rok.
Polsat News, Reuters
Czytaj więcej