Na wtorkowe spotkanie u prezydenta zaproszeni zostali oprócz szefów klubów także m.in. prezes TK Andrzej Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat oraz marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
"Prezes i Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego przyjmują zaproszenie Głowy Państwa, w przekonaniu, że służy ono zapobieżeniu poważnemu kryzysowi konstytucyjnemu. Ich obecność na spotkaniu nie będzie jednak oznaczać udziału w konsultacjach czy negocjacjach politycznych. Byłoby to nie do pogodzenia z ustrojową pozycją Trybunału Konstytucyjnego jako organu władzy sądowniczej mającego wyłączność na orzekanie o zgodności prawa z Konstytucją" - oświadczył prezes Trybunału.
Do spotkania na zaproszenie prezydenta dojdzie dzień przed rozpoczęciem się posiedzenia, na którym Sejm ma zająć się wyborem pięciu nowych sędziów TK. W ub. tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15, a przy sprzeciwie pozostałych klubów opozycyjnych, uznał, że wybór pięciu sędziów dokonany 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji - nie miał mocy prawnej.
PO ma propozycję
- Uważam, że takie spotkanie powinno odbyć się znacznie wcześniej, bo pan prezydent jako strażnik konstytucji, strażnik ładu prawnego w Polsce powinien reagować na kryzysy, które czasami w parlamencie wybuchają - powiedział z kolei szef klubu Platformy, Sławomit Neumann. - Dlatego z zadowoleniem przyjmuję, i z dobrą wolą idę na to spotkanie, wierząc w to, że uda się znaleźć rozwiązanie z tego poważnego kryzysu, w jaki wpędziło nas PiS, przegłosowując najpierw projekt ustawy, a później przegłosowując uchwały wycofujące sędziów legalnie wybranych do Trybunału Konstytucyjnego - dodał Neumann.
Polityk poinformował, że PO ma propozycje, które będzie chciała przedstawić prezydentowi. - Propozycje, które pozwolą rozwiązać ten kryzys i mam nadzieję, że to będzie ostatni dzień, w którym można będzie mówić, że jakaś siła polityczna w Polsce podnosi rękę na ład konstytucyjny w Polsce. Wierzę, że po tym spotkaniu będziemy mieli dla państwa wszyscy dobre informacje i będziemy mogli powiedzieć, że zakończyliśmy ten kryzys - zaznaczył Neumann.
Spór o skład Trybunału
Sejm poprzedniej kadencji - przy sprzeciwie PiS - wybrał pięciu nowych sędziów TK 8 października. Trzej sędziowie zostali wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasała 6 listopada, czyli w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu; dwaj pozostali - w miejsce sędziów, których kadencja wygasa 2 i 8 grudnia, czyli w trakcie kadencji obecnego Sejmu. Wybrani w październiku sędziowie nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę, co jest konieczne, by mogli orzekać.
3 grudnia TK ma zbadać przyjętą w czerwcu ustawę o TK - która była podstawą wyboru pięciu sędziów z 8 października. Wniosek taki pierwotnie złożyli posłowie PiS, który później wycofali, bo zdecydowali się na nowelizację ustawy. Wniosek ponowili posłowie PO i PSL. Do ich wniosku przyłączył się RPO Adam Bodnar, w zakresie kwestionującym przepis, na którego mocy Sejm wybrał następców dwóch sędziów, których kadencja kończy się w grudniu.
Z kolei 5 grudnia ma wejść w życie uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) nowelizacja ustawy o TK, która umożliwia ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. W nowelizacji przyjęto także, że w trzy miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK.
Tę nowelę zaskarżyły do TK PO i Rzecznik Praw Obywatelskich. Trybunał rozpozna wnioski 9 grudnia.
Ustawę o TK z czerwca i jej listopadową nowelizację zaskarżyła w poniedziałek do TK I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Możliwe, że Trybunał dołączy tę skargę do rozpoznania w rozprawach zaplanowanych na 3 i 9 grudnia.
PAP/Polsat News, fot. PAP/Tomasz Gzell
Czytaj więcej
Komentarze