Seweryn o atakach w Paryżu: "Ktoś chce chaosu u nas, żeby osiągnąć swoje cele"

- To, co się dzieje, jest wyzwaniem dla naszej rzeczywistości, kultury i tradycji poszanowania innych. Ktoś chce nam narzucić inną wizję świata, chce nas skłócić, chce chaosu u nas, żeby osiągnąć swoje cele - mówił w programie Gość Wydarzeń w Polsat News Andrzej Seweryn, aktor, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie, który przez lata występował na francuskich scenach.
Seweryn podkreślał, że "ani Francja, ani Europa, ani Polacy nie poddadzą się po atakach Państwa Islamskiego". Zdaniem aktora, "konstrukcja Europy wymaga pewnych poprawek, a pewne decyzje zostały podjęte zbyt wcześnie", ale - jak zaznaczył - "będą one skorygowane".
Zapytany o reakcje francuskich władz, które mówią, że piątkowe ataki rozpoczęły wojnę z Państwem Islamskim, mówił: - Jeżeli prezydent Francji Francois Hollande używa tego terminu, nie używa go bez przyczyny. Rany ludzi, którzy walczą w tej chwili ze śmiercią są ranami jak na wojnie. To nie jest przesada - zaznaczył Seweryn. - Myślę, że odbywa się tu coś więcej, niż tylko to, co dzieje się w Paryżu. W tym sensie można mówić również o wojnie - dodał.
Republika od wielu lat przegrywa z problemem emigracji
Seweryn poruszył również kwestię uchodźców we Francji. Zauważył, że od wielu lat mówi się tam, że "Republika jest w trakcie przegrywania problemu emigracji". Jak wyjaśnił, Francuzi "nie potrafią związać tych ludzi (emigrantów - przyp. red.) z wartościami Republiki".
Dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie podkreślił, że Francuzi nie pogrążą się w panice po zamachach. - Ludzka przekora będzie pchała paryżan do tego, żeby nie ulec temu strachowi - stwierdził.
Zdaniem aktora, "pewne zasady funkcjonowania Europy zostały postawione pod znakiem zapytania" i potrzeba "nowego wysiłku intelektualnego, ekonomicznego, gospodarczego", aby ustabilizować sytuację.
Polsat News
Czytaj więcej