Prezydent Francji chce przedłużenia stanu wyjątkowego
Francois Hollande poinformował, że w związku z zamachami terrorystycznymi w Paryżu chce przedłużenia stanu wyjątkowego na trzy miesiące - podała agencja AFP. Nadzwyczajny stan został ogłoszony w piątek tuż po atakach przeprowadzonych w różnych miejscach stolicy Francji, w których zginęły 132 osoby.
Zanim ustawa w tej sprawie wejdzie w życie, musi zostać poddana pod głosowanie w parlamencie. Stosowny projekt ma zostać przedstawiony przez francuską Radę Ministrów. Członkowie rządu mają dyskutować nad zmianą zakresu i czasu obowiązywania stanu wyjątkowego.
Hollande stan wyjątkowy w kraju ogłosił w związku z zamachami, do których przeprowadzenia przyznało się Państwo Islamskie (IS). Trwa on od północy z piątku na sobotę i obejmuje kontynentalne terytorium kraju oraz Korsykę.
Zgodnie z francuskim prawem stan wyjątkowy można zarządzić w razie "bezpośredniego zagrożenia w następstwie poważnego naruszenia prawa albo zakłócenia porządku publicznego". Pozwala on władzom na ograniczenie ruchu osób oraz pojazdów w określonym czasie i miejscu. Daje także możliwość wyznaczenia specjalnie chronionych stref bezpieczeństwa, gdzie ruch osób poddaje się kontroli. Dodatkowo policja może przeprowadzać w domach rewizje nie tylko w ciągu dnia, lecz także w nocy.
W nocy z piątku na sobotę Hollande podjął także decyzję o wznowieniu kontroli granicznych. Powołano specjalny sztab kryzysowy. Prezydent nazwał ataki "okropnością i barbarzyństwem" oraz zapowiedział "bezlitosną walkę" z terrorystami. Wezwał Francuzów do jedności w obliczu tragedii.
Piątkowe zamachy przeprowadzono w różnych miejscach Paryża, m.in. w pobliżu Stade de France i w sali koncertowej Bataclan. Według najnowszych danych w wyniku ataków zginęły 132 osoby, a ok. 350 zostało rannych.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze