Prokurator Paryża: bilans ofiar jest prowizoryczny. Może wzrosnąć
Francois Molins poinformował w sobotę, że w serii zamachów w Paryżu poniosło śmierć 129 osób, a ok. 350 zostało rannych. 99 z nich jest w stanie krytycznym. Według paryskiego prokuratora bilans jest jednak "niestety prowizoryczny i może wzrosnąć".
W czasie konferencji prasowej Molins poinformował, że według najnowszego bilansu strat wśród zamachowców, niższego niż dotychczas podawany, sześciu z siedmiu terrorystów "wysadziło się w powietrze". Wcześniej informowano o ośmiu terrorystach.
Prokurator przekazał, że 89 osób zginęło w wyniku jednego ataku - w sali koncertowej Bataclan. Relacjonował, że w czasie oblężenia terroryści mówili o sytuacji w Syrii i Iraku. Jeden z zamachowców zamieszanych we wzięcie zakładników w sali koncertowej został formalnie zidentyfikowany. To obywatel Francji urodzony w 1985 roku na paryskim przedmieściu.
Mężczyzna ten był "znany z przestępstw pospolitych, w jego kartotece wspomina się o ośmiu wyrokach skazujących między 2004 a 2010 rokiem" - sprecyzował Molins. Dodał, że w 2010 roku znalazł się w kręgu zainteresowania wywiadu z powodu radykalizacji, ale nie był zamieszany w działalność mającą związki z terroryzmem.
Prokurator poinformował, że przy jednym z trzech zamachowców samobójców w okolicy stadionu Stade de France "odnaleziono syryjski paszport na nazwisko osobnika urodzonego we wrześniu 1990 roku w Syrii". Człowiek ten nie był znany francuskiemu wywiadowi.
Setki wystrzałów z broni terrorystów
Najprawdopodobniej za zamachami we francuskiej stolicy stały trzy skoordynowane komanda terrorystów - dodał Molins. "Musimy się dowiedzieć, skąd pochodzili i w jaki sposób byli finansowani" - zaznaczył.
Prokurator poinformował, że w sumie w miejscach ataków w X i XI dzielnicy Paryża naliczono kilkaset wystrzałów. W każdym z miejsc ataków znaleziono po kilkaset łusek po nabojach, w większości kalibru 7,62 mm (kaliber karaninka AK-47). Poza AK-47 wszyscy napastnicy mieli ten sam rodzaj pasów z materiałami wybuchowymi.
Według paryskiego prokuratora w czasie ataków użyte zostały co najmniej dwa samochody. Jeden z nich był zarejestrowany w Belgii i został wynajęty przez Francuza mieszkającego w Belgii. Ten Francuz "wraz z dwiema innymi osobami w innym samochodzie" był rano poddany kontroli drogowej na granicy belgijskiej. Molins sprecyzował, że te trzy osoby zostały zatrzymane przez belgijską policję i "nie były znane francuskim służbom wywiadowczym".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze