Lewandowski o Stępińskim: pomogę mu, żeby się nie bał
Listopadowe mecze towarzyskie to pierwszy etap przygotowań polskiej reprezentacji do przyszłorocznych piłkarskich ME we Francji. W piątek biało-czerwoni zagrają w Warszawie z Islandią, a cztery dni później we Wrocławiu zmierzą się z Czechami. Wynik tych meczów będzie miał znaczenie, choć to tylko spotkania towarzyskie. - Chęć zwycięstwa powinna wejść nam w krew - zapewnił Robert Lewandowski.
- Dążenie do zwycięstwa powinno nam towarzyszyć niezależnie od tego czy jest to mecz o stawkę, czy nawet gierka na treningu. Chęć zwycięstwa powinna nam wejść w krew. Kiedy dochodzi presja w meczu o stawkę, to wcześniej wypracowany spokój zostaje i duże znaczenie ma pewność siebie - powiedział Lewandowski podczas wtorkowej konferencji prasowej.
- Plusem takich meczów jest fakt, że porażka nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Jednak wychodząc na mecze reprezentacji, wynik ma dla nas znaczenie. Oczywiście gra to jedno, założenia taktyczne to drugie, ale na końcu najważniejszy powinien być wynik. Będziemy robili wszystko, aby wygrać każdy mecz przygotowujący nas do przyszłorocznych mistrzostw Europy - pokreślił napastnik Bayernu Monachium.
Mistrz i uczeń
Jednym z młodszych graczy powołanych na to zgrupowanie jest 20-letni Mariusz Stępiński.
– Czy powołałbym siebie? Nie powiem, byłem troszkę zaskoczony i skupiony na kadrze U-21, a dowołanie przyszło niespodziewanie. To dla mnie wielkie wyróżnienie i kolejne doświadczenie - powiedział Stępiński.
– Największy plus to poznać chłopaków, do tej pory byłem kibicem tej kadry, teraz w niej jestem. Będę starał się potwierdzać meczami i treningami, że mogę coś wnieść. Jeszcze czeka mnie dłuższa rozmowa z selekcjonerem Nawałką. Porozmawialiśmy trochę wcześniej o mojej przeszłości i przyszłości. Wiadomo, jaka jest najlepsza droga do reprezentacji. Wymaga się ode mnie goli - dodał napastnik Ruchu Chorzów.
- Mariusz jest teraz w podobnym wieku jak ja, kiedy rozpoczynałem występy w reprezentacji. Wiem jak to jest przyjechać pierwszy raz na zgrupowanie i rozumiem, co teraz przeżywa. Wiem jak to jest poznać wszystkich zawodników i zacząć z nimi trenować. To jednak wiele mu da w kontekście dalszej kariery. Wiek jednak nie ma znaczenia. Jeżeli pokaże się z dobrej strony, to dlaczego nie miałby zostać w tej reprezentacji. Życie napastnika jest ciężkie, ale oprócz strzelania bramek, najważniejsze jest pokazanie swoich umiejętności. Czasami jeden mecz może wiele zmienić. Będę pomagał Mariuszowi, aby czuł się tak jak w klubie i niczego się nie bał - obiecał Lewandowski.
Milik: znam jednego Islandczyka
Pierwszym przeciwnikiem Polaków będzie Islandia, która dosyć niespodziewanie awansowała do mistrzostw Europy z grupy A. Dotychczas znana była przede wszystkim ze znakomitych piłkarzy ręcznych, którzy w 2008 roku wywalczyli srebro pekińskich igrzysk. W całym kraju zarejestrowanych jest ok. 20 tys. piłkarzy. Dla porównania, w Niemczech jest ich 6,8 mln. Jednego z nich, napastnika Kolbeina Sigporssona zna z Ajaksu Amsterdam Arkadiusz Milik, który docenia przeciwników. - To dobry rywal do przetarcia się przed mistrzostwami Europy.
- Każdy z nas śledził przebieg eliminacji i widać, że Islandczycy dobrze grają w piłkę, nieprzypadkowo awansowali - dodaje Krzysztof Mączyński. Także Grzegorz Krychowiak podkreśla zaangażowanie nawet w potyczki towarzyskie. - To jest okazja do zgrania drużyny - zauważył gracz Sevilli.
Islandczycy przylecą do Warszawy w środę. W sobotę z Polski polecą na Słowację, gdzie we wtorek czeka ich kolejny mecz towarzyski.
Początek meczu Polska - Islandia w piątek o godzinie 20:45.
PAP, laczynaspilka.pl
Czytaj więcej