Kamiński i Ziobro - powrót po ośmiu latach
W nowym rządzie PiS znaleźli się i Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński. Obaj na tych samych odcinkach, co zawsze, czyli Kamiński - służby, Ziobro - sprawiedliwość.
W marcu 2015 r. Kamiński został skazany na karę 3 lat więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za przekroczenie uprawnień w związku z akcją CBA dotyczącą tzw. afery gruntowej. Wyrok jest nieprawomocny. - Nie zgadzam się z tym wyrokiem, to był wyrok absolutnie polityczny. Mariusz Kamiński jest dla mnie człowiekiem bez skazy - bronił wiceprezesa PiS kandydat na wicepremiera i były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Jarosław Gowin.
Sceptycyzm wyrażają przeciwnicy polityczni Kamińskiego. - Oceniam ten wybór negatywnie i mam obawy czy sprzyja to wymiarowi sparwiedliwości i samym służbom specjalnym - mówi obecny minister sprawiedliwości w rządzie PO Borys Budka.
Roman Giertych, niegdysiejszy kolega z ław rządowch Mariusza Kamińskiego, dziś po drugiej stronie barykady, nazwał nominację Kamińskiego wypowiedzeniem wojny wymiarowi sprawiedliwości. - Pan Roman Giertych miał szansę zweryfikować się przed opinią publiczną w tych wyborach i zweryfikował się negatywnie - ripostuje Kamiński
Inna gorąca kandydatura na ministra, to Zbigniew Ziobro, który ma pokierować resortem sprawiedliwości. - Powrót wielkiego szeryfa Rzeczpospolitej - komentuje Stanisław Wziątek z SLD. A posłowie PO przypominają, że kilku głosów zabrakło, by postawić posła Solidarnej Polski przed Trybunałem Stanu. Podczas głosowania zabrakło głosów m.in. Ewy Kopacz czy Janusza Piechocinskiego.
Polsat News