Dziadek zostawił na pustyni 5-letnią wnuczkę. Z naładowanym pistoletem
W amerykańskim stanie Arizona 53-letni Paul Rater zostawił swoją 5-letnią wnuczkę samą na pustyni. Dał jej naładowaną broń i kazał "strzelać do każdego złego człowieka", podczas gdy on sam będzie "spożywał alkohol i jadł hamburgery". Dziewczynce nic się nie stało. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
Do incydentu doszło w niedzielę późnym wieczorem. - Zabrał (mężczyzna - przyp. red.) wnuczkę na przejażdżkę autem. W pewnym momencie zostawił jej naładowany pistolet i opuścił. Najprawdopodobniej znajdował się pod wpływem alkoholu - poinformował Christopher Hegstrom z policji w hrabstwie Maricopa w stanie Arizona.
Zaniepokojona rodzina po czterech godzinach od wyjazdu dziadka z wnuczką wezwała policję. Służby rozpoczęły poszukiwania helikopterem. Na pustyni dziewczynkę znaleźli ostatecznie krewni. Dziecko miało przy sobie naładowany pistolet o kalibrze 0,45 cala.
- Nie wiem dlaczego dziadek mnie zostawił. Zabrał mnie w krzaki i dał mi pistolet. Dzwoniłam do niego, ale on nie odbierał - mówiła wnuczka w rozmowie z babcią po incydencie.
Policja natrafiła później na mężczyznę w lokalnym sklepie. Paul Rater wyjaśnił, że zepsuł mu się samochód i musiał oddalić się po pomoc, gdyż telefon zostawił w domu. Dodał, że zostawił wnuczkę pod drzewem na pustyni, ponieważ ta narzekała, że nie jest w stanie dalej iść. To nie przeszkodziło mu w spożywaniu alkoholu na mieście i jedzeniu hamburgerów.
53-latek został przewieziony przez policję do aresztu w Phoenix. Zostały mu przedstawione dwa zarzuty: znęcania się nad nieletnią oraz pozostawienia dziecka w stanie niebezpieczeństwa.
dailymail.com, cbsnews.com
Komentarze