Prezydent Czech oskarżył imigrantów o robienie "żywych tarcz" z dzieci
- Ci, którzy chowają się za dziećmi, nie zasługują na współczucie - powiedział Milosz Zeman. Prezydent Czech już kilkakrotnie w dość kontrowersyjny sposób przestrzegał przed migrantami ekonomicznymi napływającymi do Europy.
Dzieci uchodźców "służą jako żywe tarcze ludziom z iPhone'ami, aby usprawiedliwić zalew migrantów" - powiedział Zeman w wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej tabloidu "Blesk". - Zabierają dzieci na małe łodzie, wiedząc, że ryzykują utopienie się - kontynuował prezydent Republiki Czeskiej.
W ostatnim czasie Zeman wygłaszał już podobne uwagi na temat migrantów. Mówił m.in, że uchodźców "nikt tu nie zapraszał", a przybysze "będą respektować szariat zamiast czeskiego prawa" i "kamienować cudzołożne kobiety, a złodziejom obcinać dłonie". Na koniec oświadczył, że muzułmańskie hidżaby i burki "pozbawią nas kobiecej urody", gdyż kobiety będą "okutane od stóp po głowy".
W czwartek wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka Zajd Raad Zajd al-Husajn określił wypowiedzi czeskiego prezydenta jako "islamofobiczne". W reakcji na to rzecznik Zemana oświadczył, że najwyraźniej kampania przeciwko Czechom w związku z ich stanowiskiem w sprawie kryzysu migracyjnego nasila się. Powiedział również, że Zeman podtrzymuje swoje poglądy na temat migracji i islamu i nie zgadza się z krytyką wyrażoną przez wysokiego komisarza. - Prezydent od dawna ostrzegał przed islamskim fundamentalizmem. Podtrzymuje swoją opinię i nie zmieni jej pod presją z zagranicy - powiedział jego rzecznik.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze