Liberałowie wygrali wybory w Kanadzie. Rządzący od 9 lat konserwatyści przechodzą do opozycji
Poniedziałkowe wybory zakończyły się porażką premiera Stephena Harpera i jego Partii Konserwatywnej. Liberałowie, którzy byli trzecią siłą w poprzednim parlamencie, zdobyli solidną większość 184 mandatów. Głosowało na nich 39,47 proc. wyborców. Konserwatystom pozostało 99 mandatów (31,98 proc. głosów).
Partia Nowych Demokratów - dotychczasowa oficjalna opozycja - uzyskała tylko 44 mandaty (19,71 proc. głosów). W Kanadzie obowiązuje system jednomandatowych okręgów wyborczych.
Premierem zostanie 43-letni przywódca Partii Liberalnej Justin Trudeau, którego ojcem był wieloletni premier i reformator Pierre Trudeau. Przyszły szef rządu był posłem przez pięć lat, przedtem pracował jako nauczyciel, organizował akcje charytatywne, występował w programach telewizyjnych.
Prowadził najdłuższą w historii kraju, 11- tygodniową kampanię wyborczą pod hasłem “Prawdziwej Zmiany”. Obiecywał ożywienie gospodarki i zapowiedział pluzowanie fiskalnej dyscypliny, której rygorystycznie przestrzegał dotychczasowy rząd. Zaplanował trzyletni deficyt budżetowy na poziomie 10 mld dol. rocznie, co ma umożliwić realizację ambitnych inwestycji infrastrukturalnych. Zapowiedział także radykalny zwrot w polityce klimatycznej i zablokowanie szeregu projektów wydobywczych, które mogą stanowić zagrożenie dla naturalnego środowiska. Kanadyjski rząd był często krytykowany za obstrukcyjną postawę na kolejnych szczytach klimatycznych i liberalny stosunek do koncernów energetycznych wydobywających gaz łupkowy i tzw. "brudną ropę".
Wojskowa zmiana
Stephen Harper i jego konserwatyści prowadzili bardzo stanowczą politykę wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Kanadyjskie lotnictwo bierze udział w koalicyjnych nalotach na pozycje Państwa Islamskiego. Justin Trudeau zapowiedział powrót do tradycyjnie kanadyjskiej polityki militarnego niezaangażowania, wycofanie się z misji na Bliskim Wschodzie na rzecz zwiększenia pomocy humanitarnej i strukturalnej. Obiecał natomiast poprawę dość chłodnych relacji z administracją Baracka Obamy i większe zaangażowanie kraju w prace ONZ.
Partia Konserwatywna rządziła Kanadą od 2006 roku, trzykrotnie wygrywając wybory. Stephen Harper był pierwszym od 1930 roku premierem, który ubiegał się o czwartą kadencję. Społeczny konserwatysta, który niezłomnie pilnował dyscypliny budżetowej, był ulubieńcem ekonomistów i analityków finansowych. Uważano, że jego restrykcyjna polityka finansowa i konsekwentny program oszczędności budżetowych oraz rezygnacja z wielu programów socjalnych pozwoliła Kanadyjczykom przejść przez kryzys finansowy znacznie łagodniej, niż ich amerykańskim sąsiadom.
Justin Trudeau w opinii komentatorów uwiódł zmęczonych oszczędnościami i stagnacją ekonomiczną rodaków swoją pozytywną energią, młodością, optymizmem i obietnicą zmian. Niemałe znaczenie miała też legenda ojca, który był premierem przez 15 lat. Pierre Trudeau uważany jest za twórcę wielu reform, ojca kanadyjskiej konstytucji, jedną z najważniejszych i najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii kraju. Zwycięzca poniedziałkowych wyborów dorastał w rezydencji, do której się za kilka dni przeprowadzi w obecności kamer. Po separacji z młodszą o ponad 30 lat żoną Pierre Trudeau sam zajmował się synami, a Justin jako najstarszy brał udział w państwowych ceremoniach i oficjalnych podróżach ojca. Teraz traktowany jest jak dziedzic dynastii i epoki, za którą Kanadyjczycy wyraźnie tęsknią.
Zgodnie z tradycją parlamentarną w najbliższych dniach Gubernator Generalny David Johnston, który reprezentuje głowę państwa - królową Elżbietę II - przyjmie dymisję dotychczasowego rządu. Procedury konstytucyjne wymagają, aby Stephen Harper poinformował oficjalnie o niemożności sprawowania dalszej władzy. Następnie Gubernator zapyta przywódcę zwycięskiej partii, czy w takim razie on podejmie się zadania i gdy ten odpowie pozytywnie otrzyma misję powołania nowego gabinetu.
Po przegranych wyborach, 56-letni Stephen Harper, również zgodnie z nakazami tradycji, zapowiedział, że zrzeknie się stanowiska lidera konserwatystów. Zatrzyma natomiast zdobyte ponownie miejsce w Izbie Gmin.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze