Włosi chcą jeść prawdziwe chrupiące bułeczki
Mrożone to nie świeże - uznał włoski parlament i przyjął ustawę, która rozróżnia świeżo upieczony chleb czy bułki od podpiekanych z mrożonego ciasta sprzedawanych w supermarketach. - Klienci muszą wiedzieć, co kupują. Pokazanie różnicy między tymi dwoma gatunkami jest niezbędne - argumentuje autor projektu ustawy, deputowany Partii Demokratycznej Giuseppe Romanini.
Na mocy nowych przepisów zabronione będzie używanie określenia “świeże pieczywo” w odniesieniu do tego, które nie pochodzi z przygotowanego tuż przed włożeniem do pieca ciasta i nie trafia od razu do sprzedaży, bez względu na sposób konserwacji.
Nowe przepisy to między innymi reakcja na doniesienia włoskiej prasy, która już kilka lat temu ujawniła, że duży odsetek pieczywa sprzedawanego jako "prosto z pieca" w supermarketach pochodzi z importowanego, głównie ze wschodniej Europy, zamrożonego ciasta, mającego bardzo długi okres przydatności do spożycia. Ciasto sprowadzane jest z zagranicy, również z krajów spoza Unii Europejskiej, bo tam jego produkcja jest znacznie tańsza.
Jedna czwarta pieczywa sprzedawanego w supermarketach we Włoszech pochodzi z zamrożonego ciasta, produkowanego w Rumunii, które ma dwa lata ważności - alarmuje "La Repubblica"
Właściciele piekarń we Włoszech mówią, że głównie z powodu masowego zjawiska sprzedaży tanich odgrzewanych mrożonek w dużych sieciach supermarketów ich branża w ostatnich 10-12 latach skurczyła się o jedną trzecią.
Konsumenci, wskazuje się, dają się uwieść przez zapach gorącego pieczywa nie wiedząc nawet o tym, że ciasto na nie powstało czasem kilka miesięcy wcześniej na drugim końcu Europy.
Czytaj więcej
Komentarze