Stuletni list znaleziony na kościelnej wieży
Dokument opisuje budowę świątyni, a także sytuację geopolityczną. W kuli, w której umieszczone było pismo, znajdowała się także kartka z nazwiskami budowniczych dachu kościoła zawinięta w gazetę z tamtego okresu.
"Działo się dnia 29. miesiąca maja roku pańskiego MCMVIII w królewskiem wolnem mieście Podgórzu (liczącem 22.012 ludności) położonem na prawym brzegu Wisły naprzeciw stołecznego królewskiego miasta Krakowa..." - tak rozpoczyna się dokument, który ponad sto lat przeleżał w kuli umocowanej na szczycie wieży kościoła św. Józefa w Krakowie. List zwinięty był w rulon i włożony do szklanej tuby zamkniętej korkiem.
Odkryto go przy okazji demontażu uszkodzonego krzyża z wieży. - Musieliśmy zdjąć krzyż, bo część odpadła, okazało się, że jest całkowicie skorodowany i zagraża bezpieczeństwu - powiedział Polsat News proboszcz parafii ks. Antoni Bednarz. Do tej pory ta część wieży nie była remontowana. Kula, w której odnaleziono list była podziurawiona pociskami z czasów ostatniej wojny. Uszkodzona była także blacha pokrywająca dach.
Dokument jest napisany ręcznie. Zdobią go herb dzielnicy Krakowa - Podgórza oraz roślinne ornamenty. Z treści można się dowiedzieć, że kościół św. Józefa budowany był od 13 maja 1905 roku oraz, że "biegiem czasu robota około budowy kościoła postępowała raźno, a obecnie jest już prawie na ukończeniu". Świątynię zbudowano w cztery lata.
Pismo zawiera także informację o ówczesnym świecie. Polska była podzielona pomiędzy trzech zaborców, a Monarchią Austriacko-Węgierską "władał Najjaśniejszy cesarz i król Franciszek Józef I". Na stolicy Piotrowej zasiadał Pius X. List pisany był z myślą o potomnych, na co może wskazywać fragment: "pragniemy parę słów przekazać potomności ku wiecznej chwale Wszechmocnego Boga w Trójcy Świętej Jedynego, ku czci Przeczystej Boga-Rodzicy, Najświętszej Maryi Panny i Jej Oblubieńca Św. Józefa, patrona tego kościoła na dowód, że wiara święta w naszym narodzie polskim ani na chwilę nie stygła i acz gnębieni zwłaszcza pod panowaniem pruskiem i rosyjskiem nie przestaliśmy wierzyć, że jeszcze Polska nie zginęła i nie zginie".
Zagadką pozostaje odnaleziona gazeta. - Próbowałam szukać w zdigitalizowanej dawnej prasie, ale na razie nie udało mi się ustalić, co to za gazeta. Tytułu ani daty nie udało się odczytać. Widoczna jest reklama bucików oraz artykuł o "kobietach galicyjskich". Ta gazeta ma też charakterystyczną czcionkę - powiedziała Katarzyna Bury z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.
W tym roku parafia przeprowadzi remont hełmu wieży. Zamontuje tam nowy krzyż ze stali kwasoodpornej. Na szczyt kościoła wróci również kula, do której zostanie włożona kopia odnalezionego pergaminu oraz współczesny dokument o pracach przy kościele i obecnej sytuacji na świecie. Zabytkowy oryginał wyjęty z krzyża będzie musiał przejść renowację. Prawdopodobnie zostanie umieszczony w muzeum i stanie się częścią wystawy.
Gazeta Krakowska
Czytaj więcej
Komentarze