Czekoladki z alkoholem trafią na półki z winem i wódką?
Polska Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych chce ograniczenia dostępności słodyczy, które zawierają alkohol. - Dzieci absolutnie nie powinny jeść tego typu cukierków - mówi Polsat News Joanna Misiewicz, lekarka.
Pół kilograma czekoladek z alkoholem to tyle samo, co kufel piwa. Między innymi dlatego urzędnicy Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przygotowali listę wzmacnianych smakołyków, które powinny zniknąć z półek ze słodyczami. Ich zdaniem wyroby tego typu powinny być oklejone banderolami oraz sprzedawane tylko na stoiskach z alkoholem.
PARPA podkreśla, że w Polsce zaczęły pojawiać się np. sprowadzane z Finlandii czekoladki, w których składzie, obok cukru, miazgi kakaowej i masła, jest także spirytus 11 procent spirytusu. "Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi produkt przeznaczony do spożycia zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5 procent, to już alkohol" - podkreślają urzędnicy.
Według agencji słodycze z alkoholem sa szczególnie groźne dla dzieci. - Mózg dziecka rozwija się cały czas. Negatywnie wpływa więc na dziecko nawet najmniejsza ilość alkoholu. Absolutnie nie powinny one jeść tego typu słodyczy - dodała w Polsat News, lekarz rodzinny Joanna Misiewicz.
Czytaj więcej
Komentarze