Jak współpracują służby Polski i Ukrainy? Rząd domaga się zmian

Gość Wydarzeń

- W każdej tego typu sprawie oczekujemy, domagamy się, że tego typu osoby będą odznaczane w systemach Unii Europejskiej - powiedział Marcin Kierwiński, pytany o fakt, iż sabotażyści z Miki zdołali wjechać do Polski, a następnie z niej uciec, choć jeden z nich był wcześniej skazany w Ukrainie. Szef MSWiA zapewnił przy tym, że nasze władze podjęły już w tym celu działania.

Mężczyzna w granatowym garniturze z białą koszulą i rozpiętym kołnierzykiem, siedzi przy stole i gestykuluje prawą ręką.
Polsat News
Szef MSWiA Marcin Kierwiński mówił o współpracy polskich służb z Ukrainą

Dwóch Ukraińców działających na zlecenie Rosji zdołało wjechać do Polski, dotrzeć do miejscowości Mika na Mazowszu, wysadzić tam kolejowy tor, a następnie uciec z naszego kraju przez przejście graniczne z Białorusią w Terespolu. Chociaż jeden z nich był skazany przez ukraiński sąd za akty dywersji, nasze służby mundurowe nie wiedziały o tym fakcie.

 

ZOBACZ: Wiadomo, kto stał za aktami dywersji na kolei. Ujawniono nazwiska

 

O problemy we współpracy polskich i ukraińskich służb pytał Piotr Witwicki szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego w środowym "Gościu Wydarzeń". Jak ocenił polityk KO, koordynacja tych działań "odbywa się bardzo płynnie i dobrze". - Ze swoim odpowiednikiem mam wymianę informacji, jeśli chodzi o aplikacje ostrzegawcze, kwestie zastosowania dronów na polu walki i systemy antydronowe - wyliczył.

Kierwiński: Domagamy się, by Ukraina informowała o skazanych za dywersję

Jak przyznał Kierwiński, rzeczywiście w międzynarodowych systemach nie było zaznaczone, iż strażnicy graniczni mieli do czynienia ze skazanym już sabotażystą. - W tym zakresie oczywiście, że chcemy wyjaśnień, ale też realnych działań. O nich rozmawiał premier Tusk z prezydentem Zełenskim i rozmawia minister sprawiedliwości ze swoim odpowiednikiem z Ukrainy - zapewnił na antenie Polsat News.

 

Dodał, iż rząd w Warszawie chce, aby "każda osoba, która została skazana na Ukrainie za tego typu akty, była odznaczona w systemach Unii Europejskiej, czyli też w polskich". - Aby w momencie, jak próbuje przejechać przez polską granicę, straż graniczna mogła zareagować. W przypadku tych dwóch osób tak nie było - podkreślił.

 

WIDEO: "Oczekujemy i domagamy się". Minister Kierwiński o współpracy z Ukrainą

 

 

Dopytany, dlaczego taki schemat dziś nie funkcjonuje, odparł, iż "to nie jest kwestia, czy myśmy zadbali czy nie my". Potwierdził przy tym, że Polska ma narzędzia nacisku na Kijów, stąd właśnie zorganizowanie rozmowy Donalda Tuska z Wołodymyrem Zełenskim oraz Waldemara Żurka z resortem sprawiedliwości Ukrainy. 

 

- Dziś to jest przyczynek do tego, aby rozmawiać z Ukraińcami, że w każdej tego typu sprawie oczekujemy, domagamy się, że tego typu osoby będą odznaczane. Zapewne wiele z nich jest odznaczone, ale chcielibyśmy, aby to było 100 procent. Będzie to robione - zadeklarował Kierwiński.

Ziobro w Budapeszcie. Kierwiński: Są pomysły, jak go ściągnąć do Polski

Piotr Witwicki zapytał też Marcina Kierwińskiego, czy rządzący mają pomysł, jak ściągnąć z Budapesztu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. - Tak, pomysły są - odpowiedział szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, dodając, że wypowiedzi przedstawicieli władzy na temat ścigania polityka PiS "nie są buńczuczne".

 

ZOBACZ: Marian Banaś uderza w PiS. "Kaczyński i Kamiński chcieli mnie zniszczyć"

 

- To jest obowiązek państwa polskiego, aby każdą osobę, która popełniła przestępstwa, doprowadzić przed wymiar sprawiedliwości (...). Nie mówię, że to będzie łatwe, ani też nie chcę powiedzieć, że zdarzy się jutro, pojutrze, czy za tydzień. Ale tak: były minister Zbigniew Ziobro trafi przed polski wymiar sprawiedliwości (...), jak tylko będzie to możliwe - zadeklarował.

 

Zastrzegł, iż fakt, że Ziobro przebywa w stolicy Węgier "to nie jest kwestia winy czy braku winy służb". - Wyjechał z Polski przed tym, jak został zdjęty mu immunitet. Żadna służba nie będzie podejmować działań wobec jakiegokolwiek obywatela niezgodnie z polskim prawem. Dopóki nie miał zdjętego immunitetu, służby nie mogły go zatrzymać, uniemożliwić mu wyjazd - wyjaśnił Kierwiński.

 

Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" dostępne są tutaj.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

wka / polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie