Porównano trzy najbardziej znane superwulkany. Jeden z nich budzi szczególny niepokój

Historie o tragicznych wybuchach wulkanów znane są nie tylko z filmów katastroficznych. Erupcje co roku zbierają żniwo na całym świecie. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z jeszcze większego, choć uśpionego zagrożenia, jakie stanowią superwulkany. Ich przebudzenie mogłoby wpłynąć na życieświatowej populacji.
Superwulkan to struktura różniąca się od klasycznego wulkanu nie tylko brakiem stożkowego kształtu, ale przede wszystkim skalą działania. Może wyrzucić nawet ponad 1000 km3 popiołu i skał, powodując konsekwencje wykraczające daleko poza granice jednego państwa.
Yellowstone. Groźny superwulkan Ameryki Północnej
Jednym z najlepiej znanych superwulkanów jest Yellowstone w stanie Wyoming (USA). Kaldera powstała około 630 tys. lat temu, a jej rozmiary wynoszą ponad 45 na 70 kilometrów. Choć od ostatniej dużej erupcji minęły tysiące lat, a obecnie rejestrowane są głównie drobne wstrząsy, aktywność geologiczna tego regionu jest stale monitorowana.
ZOBACZ: Niepokojące dane z Europy. Groźny wulkan budzi się do życia
Nic dziwnego, bo według szacunków amerykańskiej Służby Geologicznej, w przypadku eksplozji chmura popiołu mogłaby przykryć miasta w promieniu 480 km warstwą sięgającą nawet 90 cm. Skutki dotarłyby również do odległych rejonów, np. Nowy Jork pokryłoby ponad 2 cm pyłu. Supererupcja mogłaby bezpośrednio zagrozić nawet 90 tys. osób!
Toba - indonezyjski gigant, który już raz zmienił klimat na Ziemi
Indonezja słynie z wulkanicznych krajobrazów, a największym zagrożeniem jest tam kaldera Toba, obecnie wypełniona wodą. Już raz ta struktura dała się Ziemi we znaki. Według naukowców ok. 75 tys. lat temu spowodowała wielką zimę i zmianę klimatu na wiele lat.
ZOBACZ: "Parada erupcji". Trzęsienie ziemi obudziło siedem wulkanów naraz
Symulacja ekspertów z Uniwersytetu Rutgersa wskazuje, iż w Ameryce Północnej, Europie i Azji wskutek wybuchu mogło stać się zimniej nawet o 10 stopni. Niektórzy naukowcy sugerują, że populacja ludzi była wtedy bliska wyginięcia. Najnowsze obserwacje pokazują, że Toba powoli wybudza się z drzemki.
Powtórka z Wezuwiusza? Campi Flegrei
Niepewność towarzyszy także mieszkańcom południowych Włoch. Trzynastokilometrowa kaldera Campi Flegrei położona jest tuż obok Neapolu. Najgroźniejszy okres w ostatnich stuleciach miał miejsce w 1538 roku, kiedy doszło tam do kilkudniowej erupcji. W jej wyniku powstał stożek Monte Nuovo, zniszczona została wieś Tripergole, a okoliczni mieszkańcy musieli uciekać.
ZOBACZ: Ulatnia się gaz spod Yellowstone. Ten superwulkan ściśle kontrolują naukowcy
Spośród trzech wymienionych obszarów ryzyka to właśnie tutaj najprędzej mogą pojawić się poważne zdarzenia. O ile Yellowstone i Toba mogą w przyszłości wywołać globalne skutki (zmiany klimatyczne, rozległe zniszczenia), aktualnie nie przewiduje się ich erupcji. Tymczasem na Polach Flegrejskich odnotowuje się tysiące drobnych wstrząsów i stopniowe podnoszenie gruntu. To objawy, które mogą zwiastować poważniejsze wydarzenie. Narastające pod ziemią ciśnienie zwiększa ryzyko lokalnych wybuchów pary.
Z uwagi na bliskość zaludnionych terenów, aż pół miliona osób mieszka w tzw. strefie czerwonej, a kilka milionów w całej aglomeracji Neapolu - codzienne życie w tym regionie przypomina stąpanie po bombie zegarowej.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej