Wini pogotowie za śmierć szwagra. "Zostawili go umierającego"
Polska
Załoga pogotowia interweniowała dwukrotnie, właściwej diagnozy zabrakło. Rodzina Andrzeja Mularczuka z Chełma (woj. lubelskie) obwinia lekarzy pogotowia o śmierć mężczyzny. Pan Andrzej miał wysokie ciśnienie, kłopoty z mówieniem i poruszaniem, bardzo bolała go głowa, ale nie trafił do szpitala. Najpierw podano mu zastrzyk na nadciśnienie, a później padaczkę. Mężczyzna nie dożył poranka.
Komentarze