Tusk: nie będzie renegocjacji umowy ws. Brexitu

Świat
Tusk: nie będzie renegocjacji umowy ws. Brexitu
PAP/EPA/Andy Rain

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk napisał na Twitterze, że zdecydował o zwołaniu szczytu UE ws. Brexitu w czwartek. Jak podkreślił, nie ma mowy o renegocjacji porozumienia UE z Wielką Brytanią ws. Brexitu, ale jest gotów rozmawiać o tym, jak ułatwić Brytyjczykom ratyfikację umowy.

"Postanowiłem zwołać szczyt unijny w sprawie Brexitu w czwartek. Nie będziemy renegocjować umowy, w tym backstopu, ale jesteśmy gotowi porozmawiać o tym, jak ułatwić ratyfikację (umowy - red.) przez Wielką Brytanię. Ponieważ czas ucieka, omówimy również nasze przygotowanie do scenariusza bez umowy" - napisał Tusk w poniedziałek wieczorem.

 

Tzw. backstop to mechanizm awaryjny, przewidujący możliwość utworzenia unii celnej obejmującej UE i całe Zjednoczone Królestwo. To odpowiedź na wywołującą sporo kontrowersji sprawę granicy między Irlandią a będącą częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną.

 

Backstop gwarantowałaby, że nie byłoby granicy w ramach Zjednoczonego Królestwa między Irlandią Północną a Wielką Brytanią, ani między Irlandią Północną a Irlandią. Obszar celny obejmowałby wszystkie towary z wyjątkiem produktów rybołówstwa i akwakultury.

 

 

 

Negocjatorzy z obu stron kanału La Manche zgodzili się, że dołożą wszelkich starań, by zawrzeć porozumienie o przyszłych stosunkach do 1 lipca 2020 r. (wówczas nie byłoby konieczności stosowania opcji awaryjnej). Jeśli tak się jednak nie stanie, to UE i Wielka Brytania mogłyby wspólnie przedłużyć okres przejściowy (w jego trakcie niewiele się zmienia; ma trwać do 31 grudnia 2020 r.). Ewentualnie, w przypadku gdyby okres przejściowy nie był przedłużony, od 1 stycznia 2021 r. zostałby uruchomiony mechanizm awaryjny.

 

Brytyjska premier Theresa May potwierdziła w poniedziałek, że rząd zdecydował o przełożeniu planowanego na wtorek głosowania nad projektem umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Zapowiedziała próbę dalszych dyskusji na ten temat ze Wspólnotą.

 

Występując w Izbie Gmin, szefowa rządu przyznała w poniedziałek, że gdyby obecna propozycja została poddana pod głosowanie, to zakończyłoby się ono "porażką (rządu) z wysoką różnicą głosów". May podkreśliła, że "słuchała bardzo uważnie tego, co było powiedziane w tej izbie i poza nią" na temat proponowanego porozumienia, w szczególności krytyki dotyczącej backstopu.

 

Premier zapewniła jednocześnie, że uważa, że przedstawiony projekt porozumienia jest najlepszym dostępnym dla posłów i realizuje zobowiązania złożone wobec wyborców w kampanii przed referendum w 2016 roku.

 

Dodała, że wciąż wierzy w możliwość uzyskania większości głosów, "jeśli otrzymamy dodatkowe zapewnienia dotyczące mechanizmu awaryjnego".

 

Krytycy May w jej własnej Partii Konserwatywnej, przywódcy Demokratycznej Partii Unionistów i politycy opozycji skrytykowali w poniedziałek rząd już po nieoficjalnych doniesieniach o przełożeniu wyznaczonego na wtorek głosowania ws. Brexitu.

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.

 

Spotkanie unijnych przywódców w Brukseli, podczas którego nie planowano początkowo oficjalnych rozmów o Brexicie, zaplanowano na czwartek i piątek.

 

 

 

 

mta/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie