Wiceszef MSZ: redukcja wydatków na politykę spójności to zaprzeczenie celów UE

Polska

Redukcja wydatków na politykę spójności w budżecie unijnym stanowi zaprzeczenie celów Unii Europejskiej - powiedział w programie "Graffiti" w Polsat News wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. Jego zdaniem przedstawiona przez Komisję Europejską propozycja w tej sprawie "nie ma szans na przyjęcie".

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek nowy projekt podziału środków na politykę spójności w budżecie UE. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez KE Polska ma otrzymać w nowym wieloletnim budżecie 64 mld euro z funduszy spójności - o 19,5 mld euro mniej niż obecnie. Zaproponowane przez Komisję nowe zasady przydziału środków w ramach polityki spójności zakładają, że wielkość funduszy będzie nadal powiązana z bogactwem regionów, ale są też kryteria dodatkowe, takie jak bezrobocie wśród ludzi młodych, niski poziom szkolnictwa, zmiany klimatyczne oraz przyjmowanie i integracja migrantów.

 

Propozycja KE bez szans na realizację

 

Wiceszef MSZ, oceniając w rozmowie w Piotrem Witwickim propozycję Komisji, powiedział, że "tak drastyczna redukcja wydatków na politykę spójności stanowi zaprzeczenie dotychczasowych celów Unii".

 

Zdaniem Wawrzyka wspólnota nie powinna rezygnować z polityki spójności ponieważ - według niego - będzie to zmiana funkcjonowania całej Unii Europejskiej. - Unia opierała się na tym, że służyła wyrównywaniu poziomu rozwoju różnych krajów. Teraz mamy odejście niejako od tego. Jednak jak porównamy ulice naszego kraju i Europy Zachodniej to jeszcze nie jest ten sam poziom - zaznaczył.

 

Dodał, że polski rząd popiera zwiększenie wkładu do unijnego budżetu, a "nie redukcję funduszy na politykę spójności, czy badania i innowacje".

 

Według wiceministra spraw zagranicznych propozycja Komisji nie ma szans na realizację, ponieważ, "szereg krajów europejskich zadeklarowało już, że ten projekt jest nie do przyjęcia". Przypomniał, że w tej sprawie wymagana jest jednomyślność.

 

Całkowity budżet ma wynieść 373 mld euro

 

Wawrzyk wyraził przy tym pogląd, że zakończenie negocjacji budżetowych w terminie ustalonym na wiosnę 2019 r. wydaje się niemożliwe.

 

Zauważył, że strona polska prowadzi intensywny dialog z KE w sprawie budżetu unijnego. - My prowadzimy bardzo intensywne działania w tym kierunku. Mamy dialog prowadzony przez różne osoby w MSZ. Premier (Mateusz) Morawiecki rozmawiał z przewodniczącym Komisji Europejskiej. Minister Jacek Czaputowicz też prowadzi rozmowy na ten temat - powiedział wiceszef MSZ.

 

Całkowity budżet na politykę spójności dla całej UE na lata 2021-2027 ma wynieść w zobowiązaniach i cenach bieżących (uwzględniających inflację) 373 mld euro. Polsce, która jest największym nowym krajem unijnym ma przypaść największa część tych środków 64,39 mld euro w cenach z 2018 roku lub 72,7 mld euro w cenach stałych (uwzględniających przyszłą inflację). Drugie pod tym względem Włochy mają otrzymać 38,5 mld euro (w cenach z 2018 roku), a trzecia Hiszpania 34 mld euro.

 

Ostateczna decyzja co do wielkości wieloletniego budżetu UE będzie podejmowana przez państwa członkowskie UE jednomyślnie. Rozporządzenia dotyczące podziału środków mogą być jednak przyjmowane większością kwalifikowaną, ale ze względu na wagę sprawy będą dyskutowane najpewniej w pakiecie z całą propozycją wieloletnich ram finansowych.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie