Surowsze kary dla rodziców ws. śmierci dwuletniego Szymona z Będzina

Polska

15 lat więzienia dla Jarosława R. i 13 lat dla Beaty Ch. - to prawomocny już wyrok dla rodziców oskarżonych o zabicie osiem lat temu niespełna dwuletniego Szymona z Będzina. Orzeczenie ogłosił w czwartek Sąd Apelacyjny w Katowicach. Prokuratura domagała się dożywocia. Obrońcy rodziców zapowiedzieli, że będą rozważali kasację do Sądu Najwyższego.

Szymon zmarł w lutym 2010 r. w wyniku obrażeń po uderzeniu w brzuch. Jego ciało rodzice porzucili w stawie w Cieszynie. Przez dwa lata nie było wiadomo, kim jest odnaleziony w stawie chłopczyk.

 

Katowicki sąd okręgowy w czerwcu ub.r. skazał ojca Szymona na 12, a matkę na 10 lat za zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym. Sąd Apelacyjny w czwartek zaostrzył rodzicom kary.

 

Prokuratura, która przed sądem I instancji domagała się dla oskarżonych po 15 lat więzienia, przed złożeniem apelacji zmieniła stanowisko - jak wyjaśniała - na skutek ponownego przeanalizowania materiałów sprawy. Teraz domagała się dla rodziców Szymona dożywocia, co wymagałoby uchylenia wyroku sądu okręgowego.

 

Polecenie przełożonych

 

Prokurator Arkadiusz Jóźwiak wyraził zadowolenie, że sąd częściowo uwzględnił apelację oskarżenia i dzięki temu czwartkowy wyrok jest surowszy niż ten, który zapadł przed sądem okręgowym. Wymierzył on R. 12 lat więzienia, a Ch. - 10 lat.

 

Pytany o to, dlaczego prokuratura - która od początku tej sprawy żądała do oskarżonych 15 lat pozbawienia wolności - teraz domagała się dożywocia, odpowiedział, że było to efektem polecenie przełożonych - prokuratora regionalnego w Katowicach.

 

- Prokuratura jest instytucją zhierarchizowaną, pojawiło się w trybie ustawy, w trybie przewidzianym w prawie o prokuraturze polecenie i stąd zmiana wniosków w tym zakresie - powiedział Jóźwiak.

 

Wyrok "zaskoczeniem"

 

Z wyrokiem I instancji nie zgadzała się także obrona, która przekonywała, że rodzice Szymona nie mogli zakładać i nie mieli świadomości, że dziecko może umrzeć. Wymierzone przez sąd okręgowy kary obrońcy uważali za zbyt surowe.

 

Adwokat Beaty Ch. Marek Krupski powiedział dziennikarzom, że wyrok jest dla niego zaskoczeniem, bo nie uwzględnia argumentów zawartych w apelacjach obrony. - Niewątpliwie wyrok jest niekorzystny i bardzo poważnie będziemy rozważać jego zaskarżenie w trybie nadzwyczajnym, czyli kasacji do SN - oświadczył mec. Krupski.

 

Obrońcy przekonywali w trakcie procesu, że rodzice Szymona nie mogli zakładać i nie mieli świadomości, że dziecko może umrzeć.

 

- Wyrok dla mojego klienta nie jest z całą pewnością korzystny, ale też nie jest korzystny - choć nie jest to pocieszenie - dla prokuratury, która zaskarżała także ten wyrok - powiedział z kolei obrońca Jarosława R. mec. Andrzej Herman. - Dopiero po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia i - co oczywiste - po konsultacji z moim klientem podejmę właściwą w tym zakresie decyzję - dodał adwokat.

 

PAP, polsatnews.pl

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie