Zamaskowany mężczyzna wpadł na stację paliw. Drugi napad w ciągu kilku dni

Polska

Policja szuka sprawcy zuchwałego napadu na stację benzynową w miejscowości Zakrzewo Parcele koło Włocławka. Zamaskowany mężczyzna sterroryzował pracowników i zażądał wydania pieniędzy. Był to drugi napad na tę stację w przeciągu kilku dni.

Do napadu doszło w poniedziałek kilka minut po godz. 5 rano. Wówczas na stację paliw wszedł mężczyzna w kominiarce i kapturze na głowie, a następnie grożąc personelowi przedmiotem przypominającym broń, zażądał wydania pieniędzy.

 

W momencie napadu na stacji było dwoje pracowników - kobieta i mężczyzna. Całe zdarzenia nagrały kamery monitoringu.

 

 

Ukradł 800 złotych

 

Gdy pracownicy wydali napastnikowi wszystkie pieniądze z kasetek, ten spokojnie wyszedł ze stacji i uciekł. Na szczęście żaden z pracowników stacji nie odniósł obrażeń.

 

Artur Kandarian prezes firmy, która prowadzi stację, powiedział polsatnews.pl, że złodziej ukradł 800 złotych. Na koniec zagroził pracownikom, że jeśli zgłoszą sprawę na policję, następnym razem przyjdzie nie po pieniądze, a po nich.

 

- Pracownicy są przerażeni. Podjąłem decyzję o wyznaczeniu nagrody za pomoc w ujęciu sprawcy oraz zatrudnieniu uzbrojonej ochrony, która w godzinach nocnych będzie stale przebywała na stacji - dodał wyraźnie zdenerwowany.

 

Stwierdził także, że pracownicy postąpili słusznie i zgodnie z procedurami oddając pieniądze uzbrojonemu napastnikowi.

 

Na miejscu zdarzenia trwa policyjne śledztwo. Zabezpieczono ślady i przesłuchano okolicznych mieszkańców.

 

Z informacji przekazanych polsatnews.pl przez szefa stacji wynika, że policjanci prowadzący oględziny miejsca zdarzenia w pobliskim lesie natrafili na coś, co można nazwać "punktem obserwacyjnym".

 

Drugi napad w przeciągu kilku dni

 

Według niego z miejsca, które zostało odnalezione prze policjantów doskonale widać cały budynek stacji, dzięki czemu sprawca mógł cały czas obserwować otoczenie i wybrać taki moment, kiedy w obiekcie nie było nikogo poza pracownikami.

 

Co ciekawe był to drugi, niemal identyczny napad na tę samą placówkę w ostatnich dniach. 31 marca, również około godziny 5 nad ranem, zamaskowany sprawca z bronią w ręku zastraszył pracowników i ukradł 5 tysięcy złotych.

 

Pracownicy i właściciel stacji twierdzą, że napadu mógł dokonać ten sam mężczyzna. Policja póki co tego nie potwierdza.

 

- Bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe wersje. Rozpatrywana jest zarówno ta wersja, że obu tych napadów dokonała ta sama osoba, ale również wersja całkowicie przeciwna, czyli, ze sprawcami były inne osoby - powiedziała Polsat News Joanna Seligowska-Ostatek z Policji we Włocławku.

 

Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które posiadają informacje mogące przyczynić się do ustalenia i zatrzymania sprawcy napadu pod numerami całodobowymi 997 i 112.

 

Artur Kandarian powiedział polsatnews.pl, że odniósł wrażenie, iż tym razem, policjanci obecni na miejscu zdarzenia podeszli do sprawy bardziej poważnie i profesjonalnie niż za pierwszym razem. Do sprawy zaangażowano większe siły niż ostatnio. Ma więc nadzieję, że sprawcę szybko uda się złapać.

 

polsatnews.pl

dk/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie