Choć była w potrzebie, szukała pomocy dla bezpańskiego psa. Teraz otrzymała wsparcie. Bezdomna z Gdańska dostanie pracę

Polska
Choć była w potrzebie, szukała pomocy dla bezpańskiego psa. Teraz otrzymała wsparcie. Bezdomna z Gdańska dostanie pracę
Straż Miejska w Gdańsku

Wydała ostatnie pieniądze na karmę i pomogła przetrwać psu, który błąkał się po Gdańsku. Jej historia wzruszyła mieszkankę Trójmiasta, która postanowiła pomóc kobiecie. Spotkała się z bezdomną, witając ją ciepłym obiadem i torbami pełnymi ubrań i żywności. Gdańszczanka pomaga także kobiecie znaleźć pracę. Bezdomna obiecała, że nie zmarnuje szansy, którą niespodziewanie dostała.

Wzruszona historią bezdomnej mieszkanka Gdańska odezwała się do straży miejskiej z prośbą o skontaktowanie z bezdomną kobietą. Ona i jej znajomi postanowili pomóc.

 

- Ktoś, kto sam niewiele ma, umiał się tym podzielić z psem. To bardzo budujące, zwłaszcza gdy tyle się słyszy o przypadkach bestialskich zachowań wobec zwierząt - powiedziała strażnikom gdańszczanka.

 

"Ściskały się ze łzami w oczach"

 

Strażnicy miejscy umówili obie kobiety. Gdańszczanka przyjechała na spotkanie z ciepłym obiadem. Przywiozła ze sobą odzież, kołdry i ciepłe koce, a do tego torby pełne żywności.

 

 

 

- Zaskoczenie i radość bezdomnej kobiety były ogromne. Rzeczy, które dostała oglądała z niedowierzaniem i zachwytem - powiedział st. insp. Arkadiusz Wachowski ze Straży Miejskiej w Gdańsku. 

 

- Obie panie ściskały się ze łzami w oczach. Jedna deklarowała, że jej pomoc na tym się nie kończy, a druga obiecywała, że nie zmarnuje szansy, którą niespodziewanie dostała. Było to bardzo wzruszające - strażnik.

 

Praca przy opiece zwierząt

 

Kobieta, która zorganizowała akcję pomocy poinformowała, że zna ludzi gotowych dać bezdomnej schronienie i pracę. Najpóźniej wiosną 60-latka ma wyprowadzić się z Gdańska i zamieszkać na terenie posiadłości rekreacyjnej. Jeśli otrzyma pracę, będzie tam opiekować się zwierzętami.

 

Straż Miejska nie publikuje zdjęć kobiet. Obie panie prosiły bowiem o anonimowość.

 

Wcześniej odmawiała przyjęcia wsparcia

 

Historię bezdomnej opisywaliśmy 24 stycznia. Kobieta przygarnęła owczarka niemieckiego, który błąkał się po ulicach Gdańska. Sama głodna i zziębnięta, wydawała ostatnie pieniądze na karmę dla czworonoga. Kiedy zabrakło jej pieniędzy na jego dokarmianie o pomoc poprosiła straż miejską. Suczka trafiła wtedy do schroniska.

 

- Przyjęcia wsparcia dla siebie odmówiła - powiedział nam wówczas Wojciech Siółkowski ze straży miejskiej. Zapewniał, że podczas każdego patrolu, gdy sprawdza się miejsca, w których przebywają bezdomni, funkcjonariusze proponują taką pomoc.

 

polsatnews.pl

mr/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie