Wybuch gazu w Mirsku. Zakończono akcję ratunkową

Polska

Dwie osoby zostały ciężko ranne, a osiem odniosło lżejsze obrażenia w wyniku wybuchu gazu w kamienicy w Mirsku na Dolnym Śląsku. Straż podała, że najprawdopodobniej eksplodowała 12-kilogramowa buta z gazem, a burmistrz Andrzej Jasiński dodał, że przyczyną wybuchu było nieostrożne obchodzenia z gazem. - Cztery rodziny zostały bez dachu nad głową. Nie zostaną bez pomocy - zapewnił burmistrz.

Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim mł. bryg. Mariusz Mróz poinformował, że po godz. 18 zakończono poszukiwawczą akcję ratunkową, ale trwają jeszcze prace zabezpieczające ściany sąsiadujących kamienic.

 

- Wstępna ocena stanu tych sąsiednich kamienic nie pozwala ze względów bezpieczeństwa na nocleg w nich. Zapadła decyzja, że szesnastu mieszkańców tych dwóch domów musi spędzić kilka dni w innych lokalach - powiedział strażak.

 

Kierujący na miejscu sztabem kryzysowym wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak poinformował, że od jutra będą dla poszkodowanych wypłacane zasiłki specjalne w kwocie 6 tys. zł dla jednej rodziny.

 

Dodał, że trzypiętrowa kamienica, w której zawaliły się dwie kondygnacje i frontowa ściana, zostanie wyburzona, ale będzie odbudowana. Lokatorom zostaną zapewnione lokale zastępcze.

 

Duże szczęście

 

Do eksplozji doszło przed godz. 13. W jednej z pierwszych informacji, dolnośląska straż pożarna przekazała, że w wyniku katastrofy trzy osoby uznano za zaginione. Później poinformowano, że nic nie wskazuje na to, że pod gruzami są jakieś osoby.

 

- Bardzo duże szczęście, że w wyniku takiego wybuchu nikt nie zginął - powiedział jeden z interweniujących na miejscu strażaków. 

 

Dwaj najciężej ranni mężczyźni, którzy znajdowali się w pomieszczeniu, gdzie nastąpiła eksplozja trafili do szpitali karetką i śmigłowcem. 

 

Burmistrz osobiście pomagał rannym

 

- Reakcja służb była natychmiastowa, na miejscu są wszystkie służby potrzebne do przeprowadzenia akcji ratunkowej: policja, straż pożarna, nadzór budowlany, burmistrz, wojewoda - poinformowała po godz. 15 rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. Dodała, że na bieżąco informowany o sytuacji jest premier Mateusz Morawiecki. 

 

Wśród osób, które jako pierwsze ruszyły z pomocą był burmistrz miasta. Kamienica mieści się  przy ul. Mickiewicza, nieopodal urzędu miasta i gminy.  

 

- Na pewno przystąpimy do odbudowy kamienicy. Trwa ocena techniczna przylegających do niej budynków. Ewakuowano z nich 16 osób. Być może wrócą na noc. Jeśli nie, mamy zapewnione miejsca w schronisku młodzieżowym. Urząd wojewódzki przekaże pomoc finansową dla poszkodowanych. Chęć takiej pomocy zgłasza wiele prywatnych osób - przekazał burmistrz Mirska. 

 

Jedna z rodzin, której lokal ucierpiał w wyniku wybuchu, akurat wyjechała odwiedzić syna w Holandii.  

 

 

RMF FM, PAP, polsatnews.pl, Polsat News

 

 

mta/paw/ml/bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie