"Bikini-baristki" pozywają miasto. Nowe przepisy nakazują im "zakrycie golizny"

Świat
"Bikini-baristki" pozywają miasto. Nowe przepisy nakazują im "zakrycie golizny"
Facebook/Luke Pakula

Władze miasta Everett w USA zakazały obsługi klientów restauracji pracownikom w skąpym stroju. Regulacja uderzyła w popularne w stanie Waszyngton "bikini-kawiarnie". Za niestosowne ubranie grozi kara rocznego więzienia i 250 dolarów grzywny. Baristki oskarżają miasto o łamanie podstawowych praw obywatelskich. - Wyglądały, jakby pracowały w klubach ze striptizem - argumentują urzędnicy.

Baristki złożyły pozew przeciwko Everett w poniedziałek. Twierdzą w nim, że dwa nowe rozporządzenia dotyczące zakazu obsługi w bikini i zakazu obsługi z odkrytym ciałem (chodzi o odkryte ramiona, talię i pośladki) w restauracjach, naruszają zagwarantowaną w konstytucji USA wolność wyrazu i prawo do prywatności.

 

- Tu nie chodzi tylko o bikini. Chodzi o prawa kobiet i konstytucję Stanów Zjednoczonych - powiedział gazecie  "Seattle Times" współwłaściciel kawiarni "Hillbilly Hotties" i prawnik baristek Schuyler Lifschultz. - Miasto naruszyło wszystkie możliwe prawa kobiet.

 

Pozywający domagają się, aby sąd uznał nowe prawo za niekonstytucyjne. Prawnicy baristek przekonują, że przepisy są wymierzone w konkretną grupę kobiet.

 

"Ułatwia kontakt z klientami"

 

- Rada miasta nie może mówić mi, co mogę, a czego nie mogę nosić do pracy - powiedziała jedna z "bikini-baristek".

 

Baristki argumentują, że dzięki odkrywaniu ciała mogą pokazać swoje tatuaże, blizny i inne znaki szczególne. Według nich, pomagają one nawiązać kontakt z klientami. Samo noszenie bikini ma być "manifestacją otwartości, wolności i akceptacji samych siebie".

 

Niektóre pracownice obawiają się, że przez nowe wymogi dotyczące ubioru będą otrzymywały mniejsze napiwki.

 

Rada miasta Everett

  

 

Rada miasta Everett uchwaliła kwestionowane przepisy 16 sierpnia. Miasto w środę udostępniło diagramy, w jaki sposób urzędnicy wyobrażają sobie "minimalne odzienie".

 

Zakazane "sexpresso"

 

- Niektóre, z tych barów wyglądały jak słabo prowadzone kluby ze striptizem - powiedział asystent prawnika miasta Ramsey Ramerman. - Chcemy po prostu wyegzekwować pewne standardy, które w przypadku poprzednich regulacji po prostu nie funkcjonowały.

 

Stanowiska baristek były kontrolowane od 2009 roku, gdy kilka z nich zostało aresztowanych pod zarzutem prostytucji. Za 80 dolarów baristki miały pozwalać klientom dotykać się i robić sobie nagie zdjęcia.

 

Władze miasta Everett nie komentują złożonego pozwu.

 

The Seattle Times, Herald.net

bas/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie