Kamil Stoch pierwszy w konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Mocne prowadzenie w klasyfikacji generalnej

Polska
Kamil Stoch pierwszy w konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Mocne prowadzenie w klasyfikacji generalnej
PAP/Grzegorz Momot

Podwójny mistrz olimpijski z Soczi wygrał piąte zawody w sezonie, a czwarte z rzędu, po sukcesach w Bischofshofen, czym przypieczętował triumf w Turnieju Czterech Skoczni, i dwóch w Wiśle. - To piękny sen, z którego po prostu nie chcę się obudzić - mówił Kamil Stoch po wygranym konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Zakopanem.

Dzięki temu Polak umocnił się na pozycji lidera Pucharu Świata. Ma 130 pkt przewagi nad drugim w tej klasyfikacji Norwegiem Danielem Andre Tande, który był tym razem siódmy, oraz 153 nad a zajmującym trzecie miejsce, a dziewiątym w niedzielę, Słoweńcem Domen Prevcem.

 

Na półmetku liderem był Freitag, który uzyskał 132,5 m, przed Wellingerem - 130,5 m, a trzeci był Austriak Michael Hayboeck - 132,5 m.

 

Stoch, który skakał jako ostatni, osiągnął 130,5 m i był szósty. Tracił do lidera 3,8 pkt, ale od podium dzieliło go tylko dwa, czyli nieco ponad metr. Tuż za nim plasowali się koledzy z kadry - Piotr Żyła, Dawid Kubacki i... trochę niespodziewanie Jan Ziobro.

 

Z tej trójki w finale najlepiej spisał się prezentujący równą formę od początku sezonu Żyła, który objął prowadzenie. Po nim na belce, w żółtym plastronie lidera PŚ, usiadł Stoch i niesiony dopingiem ponad 20 tys. kibiców poszybował na odległość 131 m.

 

Dostał świetne noty za styl - m.in. cztery "19" - i wysoką, jak się później okazało najwyższą z całej czołówki, rekompensatę za wiejący w plecy wiatr. Właśnie te dwa elementy pozwoliły mu utrzymać pierwszą pozycję do końca, choć Wellinger skoczył dwa metry dalej, a Freitag także uzyskał 131 m.

 

Cztery zwycięstwa na Wielkiej Krokwi

 

Z czterema wygranymi na Wielkiej Krokwi dołączył do Adama Małysza, swojego wielkiego poprzednika, ale i kolegi z kadry, a dziś dyrektora-koordynatora Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) ds. skoków i kombinacji norweskiej. Pięciokrotnie zwyciężył pod Tatrami tylko Gregor Schlierenzauer, który w niedzielę nie zakwalifikował się do drugiej serii.

 

Na drugiej pozycji uplasował się Niemiec Andreas Wellinger, a na trzeciej jego rodak Richard Freitag, który uzyskał 132,5 m, przed Wellingerem - 130,5 m. Trzeci był Austriak Michael Hayboeck z wynikiem 132,5 m.

 

 

PAP

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie