Australia: pożary buszu. Spłonęło blisko 100 domów
Co najmniej trzy osoby uznano w piątek za zaginione, a czterech strażaków zostało rannych w wyniku pożarów w mieście Yarloop na południowym zachodzie Australii, gdzie żywioł zniszczył jedną trzecią budynków. Teraz ogień wzniecony przez piorun zagraża innym miejscowościom.
Zanim żywioł, który szaleje ponad 120 km od Perth, dotarł do Yarloop, zniszczył 50 tys. hektarów okolicznego buszu i pól uprawnych. Płomienie miały nawet 50 metrów wysokości.
W Yarloop spaliło się około 95 domów, czyli prawie jedna trzecia wszystkich budynków. Wśród nich były liczne budowle historyczne. Wiele było zbudowanych z drewna.
Walka z ogniem nadal trwa. "To może byc koniec miasta"
Przedstawiciel straży pożarnej Wayne Gregson przyznał, że strażakom wciąż nie udało się opanować pożaru. Walkę z żywiołem w piątek będzie prawdopodobnie utrudniać silny wiatr. Według prognoz w porywach może on osiągać prędkość do 60 km na godz.
- Doświadczeni strażacy twierdzą, że nigdy czegoś takiego nie widzieli - powiedział BBC lokalny polityk Murray Cowper. - Pojawiła się wielka kula ognia i nie byli w stanie jej powstrzymać. To może być koniec miasta - ubolewał. Żywioł zagraża teraz miejscowościom Harvey i Preston Beach.
Czarna sobota w stanie WIktoria
7 lutego 2009 roku 173 osoby zginęły, a pół mln hektarów lasów spaliło się w pożarach w stanie Wiktoria. "Czarna sobota" była jedną z największych tragedii w historii kraju.
Raging bush fire devastates Yarloop town south of Perth https://t.co/xbZ1UtvALZ pic.twitter.com/gi8cglG5Ab
— The Straits Times (@STcom) styczeń 8, 2016
Aerial footage shows devastation in #Yarloop. Follow our live blog for more information https://t.co/47spLlm5Te https://t.co/gYBVTDXgPO
— ABC News (@abcnews) styczeń 8, 2016
abcnews.com, PAP
Czytaj więcej