Państwo w państwie - Zbigniew Szymanik

27 grudnia 2015. Zbigniew Szymanik ciężko chorował. Zanim umarł cały swój majątek darowizną oraz testamentem przekazał swojej drugiej żonie - Dorocie. Chciał ustrzec się przed sytuacją, w której spadek trafiłby w ręce jego rzekomego syna z pierwszego małżeństwa. Rzekomego bowiem Pan Zbigniew chorował na niepłodność pierwotną. Fakt, iż chłopak nie jest jego synem był także podstawowym argumentem byłej żony w sprawie rozwodowej. Niestety nie pomógł testament, nie pomogło wydziedziczenie. W ramach zachowku sąd zobligował Panią Dorotę do zapłacenia na rzecz rzekomego syna kwoty blisko 33 tys. złotych. Co miesiąc rzekomy syn pobiera także połowę renty po zmarłym Zbigniewie Szymaniku.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze