Rosja. Zaginął Aleksiej Nawalny. Osiem dni nie ma z nim kontaktu
Nie udało nam się potwierdzić doniesień o tym, że Aleksiej Nawalny został przewieziony do Moskwy - przekazał w środę współpracownik rosyjskiego opozycjonisty. Od ponad tygodnia z politykiem nie ma kontaktu. W ostatnich miesiącach przebywał w łagrze w Mielechowie, gdzie odbywał karę 19 lat pozbawienia wolności. 11 grudnia administracja kolonii podała jednak, że Nawalnego nie ma wśród więźniów.
Wokół miejsca pobytu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego narosło w ostatnim czasie wiele spekulacji. Polityk, który do tej pory przebywał w kolonii karnej w Mielechowie, kilkakrotnie nie pojawił się na rozprawach, na które miał zostać podłączony przez wideo. Nie dopuszczono do niego również adwokatów.
W środę mija osiem dni od ostatniego kontaktu Nawalnego ze współpracownikami. Zaginięcie polityka sojusznicy łączą z decyzją Putina, który będzie ubiegać się o kolejną kadencję.
Aleksiej Nawalny zaginął. Media: Trafił do Moskwy
Spekulacje dotyczące losu opozycjonisty rozbudziła administracja łagru w Mielechowie. Nawalny powinien tam odbywać karę 19 lat pozbawienia wolności. Tymczasem, jak podaje agencja AFP, 11 grudnia jego współpracownicy zostali poinformowani, że polityk nie figuruje już w ewidencji kolonii.
ZOBACZ: Władimir Putin podjął decyzję. Potwierdził, że chce kandydować w kolejnych wyborach
Następnego dnia w rosyjskich niezależnych mediach pojawiła się wiadomość o tym, że Nawalny został rzekomo przetransportowany do Moskwy, gdzie miał być przesłuchiwany w związku z aktem wandalizmu w kolonii karnej. Źródło informacji było anonimowe.
Współpracownicy nie potwierdzają doniesień
Chcąc zweryfikować te informacje, współpracownicy opozycjonisty sprawdzili większość aresztów śledczych w Moskwie. W żadnym z nich nie znaleźli Nawalnego - przekazał w środę na portalu X (wcześniej Twitter) Iwan Żdanow, szef założonej przez polityka Fundacji Walki z Korupcją (FBK).
Dodał, że przesłuchania nie odbywają się bez obecności prawników, a wszystkie dotychczasowe czynności śledcze były prowadzone we Włodzimierzu.
ZOBACZ: Rosja. Aleksiej Nawalny "usunięty z kolonii karnej". Brak kontaktu
Do wpisu Żdanowa odniosła się asystentka Nawalnego Kira Yarmysh, która skomentowała doniesienia o tym, że opozycjonista trafił pod opiekę lekarzy. "Nie wierzymy w te pogłoski i nie mamy ich potwierdzenia. Aleksiej od trzech lat nie był objęty żadną opieką medyczną, a od ponad roku odmawia się mu nawet wizyt u dentysty" - napisała Yarmysh.
Moskwa nie udziela informacji
Brak wiadomości dotyczących miejsca pobytu Nawalnego wywołał reakcje także poza granicami Rosji. Amnesty International podało, że przeciwnik Putina mógł paść ofiarą "wymuszonego zaginięcia". Z kolei przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej wyrazili "głębokie zaniepokojenie" sytuacją.
Międzynarodowe komentarze nie spodobały się w Moskwie, gdzie uznano je za mieszanie się w sprawy wewnętrzne Rosji. Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina, stwierdził, że Kreml "nie ma zamiaru ani możliwości monitorowania losu więźniów i procesu ich pobytu w odpowiednich instytucjach".
Czytaj więcej