Włochy: Pippo spuchła łapa, bo okazał się za gruby. Mieszkańcy mają zakaz dokarmiania
Koniec z jedzeniem dla maskotki z włoskiego Avellino. Pies Pippo doznał poważnej kontuzji, ponieważ mieszkańcy miasta doprowadzili go do "ciężkiej nadwagi". Pupil miasta musi więc przejść na dietę. Władze wystosowały apel, w którym przekonują, że psu wystarczy jedynie miłość, a nie kolejny obiad.
Pippo jest pierwszym w historii Aveillno "wolnym psem pod opieką miasta". Uzyskał taki status po tym, jak został porzucony jako szczeniak. Chodził wtedy często po placach, kościołach i przychodził jeść do tej samej restauracji. Swoim urokiem od razu skradł serca mieszkańców, którzy postanowili go "adoptować" jako społeczność.
ZOBACZ: Turcja. W trakcie meczu rzucili na murawę maskotki. Wsparcie dla poszkodowanych w trzęsieniu ziemi
Pies stał się ukochaną maskotką i atrakcją miasta. Niestety, przez brak konkretnego właściciela był "dopieszczany" przez wszystkich napotkanych turystów i miejscowych. To doprowadziło do groźnego dla jego zdrowia zdarzenia.
Miejska maskotka ofiara dokarmiania. Pies Pippo zmaga się z poważną nadwagą
Pies trafił w środę do lecznicy weterynaryjnej z nietypowym obrzękiem łapy. Weterynarze przeprowadzili serie badań i analiz. Okazało się, że przyczyną obrzęku może być poważna nadwaga psa.
ZOBACZ: Uciekł z domu, bo chciał zobaczyć Tatry. Pies podróżnik wszedł za turystami na Przełęcz Kondracką
Gmina od razu zaapelowała do obywateli. Wprowadziła zakaz dokarmiania psa i poinformowała, że jego żywieniem powinni zająć się wyłącznie specjalnie powołani do tego opiekunowie ze stowarzyszenia Anpana Onlus Avellino na co dzień pomagającego zwierzętom.
"Absolutnie ważne jest, by pies nic innego nie jadł" - napisała gmina na swoim profilu na Facebooku. "Wystarczy mu tylko twoja miłość" - zapewniły władze.