Katastrofa, która wstrząsnęła światem piłki nożnej. Ujawniono ostatnie słowa pilota
Brytyjska agencja badająca wypadki lotnicze opublikowała raport dotyczący katastrofy, w której zginął właściciel angielskiego klubu piłkarskiego Leicester City. Wynika z niego, że przyczyną wypadku helikoptera była usterka techniczna. Dokument opisuje również, jak wyglądały ostatnie chwile na pokładzie.
W raporcie opublikowanym przez Air Accidents Investigation Branch (AAIB) - brytyjską agencję rządową badającą cywilne wypadki lotnicze - ujawnione zostały szczegóły katastrofy, w której zginęło pięć osób. Jedną z nich był Vichai Srivaddhanaprabha - właściciel angielskiego klubu piłkarskiego Leicester City.
Rutynowy lot po meczu
Do wypadku doszło 27 października 2018 roku. Helikopter, którym leciał Srivaddhanaprabha wystartował z płyty stadionu w Leicester, gdzie miejscowy klub chwilę wcześniej zremisował 1:1 z londyńską drużyną West Ham United. Właściciel klubu miał w zwyczaju latać helikopterem na i ze stadionu, gdy jego zespół grał mecze domowe.
ZOBACZ: Polka zginęła w katastrofie śmigłowca właściciela klubu Leicester City
Feralnego dnia, krótko po starcie, helikopter się rozbił. Czterech z pięciu pasażerów przeżyło zderzenie z ziemią. Nie zdążyli jednak opuścić maszyn, którą wkrótce po wypadku ogarnął ogień.
Doświadczony pilot był bezsilny
W ramach śledztwa eksperci ustalili, że pilot stracił panowanie nad maszyną ze względu na usterkę techniczną. Doszło do odłączenia pedałów w kokpicie od śmigła ogonowego, co spowodowało, że maszyna gwałtownie skręciła Szarpnięcie było nagłe i niemożliwe do skontrolowania przez pilota.
Raport AAIB przedstawia również co działo się w kabinie tuż przed wypadkiem. Na nagraniu z czarnej skrzynki słychać jak pasażerowie reagują z przerażeniem na gwałtowny skręt maszyny. W ostatecznym wyrazie bezsilności pilot odpowiada: "Nie mam pojęcia, co się dzieje", po czym słychać krzyk.
Przepisy nie pomogły
W wyniku śledztwa stwierdzono, że pilot zachował się właściwie, robiąc wszystko co w jego mocy by odzyskać kontrolę nad maszyną. Winna katastrofie była usterka techniczna, wynikająca z eksploatacji helikoptera.
Zgodnie z obowiązującym prawem maszyna nie wymagała jednak przeglądu, który przeprowadzany jest po 400 godzinach w powietrzu. Helikopter, którym leciał Srivaddhanaprabha, miał w momencie wypadku na liczniku 331 godzin.
ZOBACZ: Pogrzeb właściciela Leicester City. Piłkarze przylecieli do Bangkoku
Na podstawie ustaleń raportu AAIB wydała osiem zaleceń dotyczących bezpieczeństwa, które skierowała do Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) - instytucji, której przepisy odzwierciedla Urząd Lotnictwa Cywilnego Wielkiej Brytanii.
Vichai Srivaddhanaprabha - ojciec historycznych sukcesów
Srivaddhanaprabha był właścicielem Leicester City przez osiem lat. Gdy przejmował klub popularne “lisy” rywalizowały w Championship, czyli drugiej lidze. W sezonie 2013/14 drużynie udało się awansować do Premier League - najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii.
Skazywane na porażkę Leicester zadziwiło świat, wygrywając rozgrywki w sezonie 2015/16. W następnym sezonie zespół osiągnął historyczny sukces na arenie europejskiej, dochodząc do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Zawodnikiem “lisów” był przez cztery lata 60-krotny reprezentant Polski Marcin Wasilewski. Piłkarz m.in Wisły Kraków awansował z zespołem Leicester do elity, by następnie zdobyć z nim mistrzostwo Anglii.
Vichai Srivaddhanaprabha był również właścicielem belgijskiego OH Leuven.