Wielka kontrola służb. Ogromna skala oszustw w kebabach
Sprawą jakości jedzenia w popularnych kebabach zainteresowała się Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Kontrolę przeprowadzono w pierwszym kwartale 2023 roku. Zbadano żywność w 109 podmiotach branży gastronomicznej na terenie całego kraju. Skala nieprawidłowości sięga 80 proc. lokali.
"Celem kontroli było sprawdzenie jakości handlowej dań oferowanych w formie kebabu (głównie serwowanego w wersji pociętej w bułce, picie, tortilli, z frytkami itp.) w zakresie zgodności z obowiązującymi przepisami i wymaganiami, których spełnienie zostało zadeklarowane w oznakowaniu produktu lub dokumentach towarzyszących" - czytamy w komunikacie inspekcji.
Jak się okazuje, nieprawidłowości stwierdzono w 89 ze 109 kontrolowanych podmiotów, co przekłada się na uchybienia w 81,7 proc. badanych miejsc.
Kebaby w Polsce. Długa lista nieprawidłowości
Inspekcja wskazała, że nieprawidłowości w parametrach fizykochemicznych stwierdzono w 54,1 proc. skontrolowanych partii jedzenia. Dotyczyły między innymi braków deklarowanego gatunku mięsa w daniu. Np. kebaby nie zawierały baraniny albo zamiast deklarowanej wołowiny w daniu był kurczak.
74,8 proc. zbadanych partii jedzenia miało nieprawidłowości w oznakowaniach. Uchybienia dotyczyły różnych kwestii. W daniach używano innych składników, niż deklarowano klientowi. Np. zamiast "kebabu jagnięcia" klienci dostawali wyrób wołowo-drobiowy, a zamiast sera Feta w kebabie lądował ser sałatkowy.
Dania były też oznaczone nieprawidłową nazwą. W niektórych przypadkach nie było wskazane jaki gatunek mięsa jest w zestawie albo wskazanie to było niewłaściwe ze stanem faktycznym.
Problemem był też brak wskazania składników, w tym substancji alergennych. Zdarzały się też sytuacje, gdzie takie substancje były wskazane, ale nie w miejscu dostępnym dla konsumentów.
Dziesiątki kar administracyjnych
Kontrole inspekcji dla wielu przedsiębiorców zakończyły się nałożeniem kar administracyjnych. Podjęto 48 takich decyzji, a łącznie suma nałożonych kar to 63,2 tys. zł.
ZOBACZ: Najnowsze badanie: Jedzenie frytek może mieć wpływ na depresję
Inspekcja podkreśla, że "chcąc zapewnić ochronę praw i interesów konsumenta uzasadnione jest prowadzenie dalszych kontroli jakości handlowej w placówkach gastronomicznych, w czasie których szczególną uwagę należy zwracać na sposób przekazywania konsumentom informacji na temat środków spożywczych, jak również na prawidłowość realizacji zawartych w nich deklaracji".
Czytaj więcej