Konwencja Lewicy "Oskarżamy PiS". "Winnych trzeba w końcu rozliczyć" 

Polska
Konwencja Lewicy "Oskarżamy PiS". "Winnych trzeba w końcu rozliczyć" 
PAP/Albert Zawada
Konwencja Lewicy - "Oskarżamy PiS"

"Oskarżamy PiS" - pod takim hasłem Lewica zorganizowała sobotnią konwencję. Członkowie ugrupowania zapowiedzieli utworzenie komisji, która ma zbadać nadużycia przedstawicieli partii rządzącej. - To będzie pierwsza ekipa po transformacji, która zostanie rozliczona - zapowiadał Włodzimierz Czarzasty.

Podczas sobotniej konwencji Lewicy politycy ugrupowania podsumowali nadużycia, których mieli dopuścić się politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy pełnią lub pełnili najważniejsze funkcje w państwie.

Konwencja Lewicy. "Oskarżamy PiS"

- Pół roku temu zaprosiłem do współpracy znakomitych prawników. Tak powstał zespół prawny Lewicy, który przez kilka miesięcy ciężko pracował tak, aby wykryć wszystkie nieprawidłowości, które zadziały się w państwie PiS przez ostatnich osiem lat. Celem ich pracy było przygotowanie raportu, w którym spisane są wszystkie naruszenia popełniane przez najważniejszych funkcjonariuszy państwa - mówił Krzysztof Śmiszek

 

- PiS pozostawi po sobie nie tylko prawne bagno, chaos polityczny, zdemolowane instytucje, czy wyprowadzone fundusze publiczne, bezkarność premierów, wicepremierów i samowolę konstytucyjną pana prezydenta. Czas to zatrzymać, czas pociągnąć do odpowiedzialności polityków, którzy nadużyli swoich kompetencji i złamali prawo - zakończył, oddając głos Robertowi Biedroniowi oraz Joannie Scheuring-Wielgus

 

Jak podkreśliła posłanka, niszczenie praworządności przez Zbigniewa Ziobrę rozpoczęło się już w latach 2005-2007, wtedy jednak mu się nie udało, ale wrócił do tego w 2015, obejmując tekę ministra sprawiedliwości i urząd Prokuratora Generalnego. - Czynny polityk zaczął pełnić taką rolę, to nie mogło skończyć się dobrze - powiedziała. 

 

- Konsekwencje są takie, że Ziobro dostał do ręki instrumenty wyjaśniania lub niewyjaśniania czarnych spraw obecnego rządu. To nie przypadek, że śledztwa związane z politykami PiS i ich aferami nie są wyjaśniane - zaznaczyła Scheuring-Wielgus. 

 

ZOBACZ: Sejm. "Willa plus". Opozycja: Czarnek czuje się bezkarny. Minister odpowiedział

 

Jako przykład posłanka Lewicy podała aferę związaną z respiratorami Szumowskiego, aferę NCBiR Bielana, kwestię tzw. wyborów kopertowych, czy ostatnią aferę "willa plus" Przemysława Czarnka. 

Biedroń: Ziobro może dziś praktycznie wszystko

- Wszystko zaczęło się wraz z nową ustawą o prokuraturze, która dostała supermoce. Ziobro może dzisiaj praktycznie wszystko. Może dokonać zmiany lub uchylenia decyzji każdego prokuratora. Ta superustawa doprowadziła do tego, że może prowadzić także prywatną vendettę - podkreślił z kolei Robert Biedroń. 

 

Europoseł przypomniał, że niedawno ukazał się kolejny unijny raport ws. praworządności. - Polska zajmuje w nim wysokie miejsce, tylko że od tyłu, razem z Węgrami - powiedział. 

 

Jak dodała posłanka taki stan rzeczy, w którym Sąd Najwyższy jest "politycznym łupem", a Trybunał Konstytucyjny jest skłócony, dużo kosztuje Polaków. - Mija już 794. dzień bez pieniędzy Z KPO. Nie tylko nie mamy tych pieniędzy, ale także musimy płacić kary, za praworządność, za Turów - powiedziała. 

 

- Wiedzą, że ich koniec się zbliża i się zabezpieczają. Sejm przyjął ustawę, która pozwala zabezpieczyć interesy Ziobry. Dariusz Barski jest człowiekiem, który ma ochronić Zbigniewa Ziobrę przez odpowiedzialnością karną i konstytucyjną. Ziobro zrobi wszystko, żeby uniknąć odpowiedzialności za całą listę wymienionych przez nas grzechów - podsumował współprzewodniczący Lewicy, dodając że Ziobro zostanie postawiony przed Trybunałem Stanu

Czarzasty: Oboje premierzy PiS poniosą odpowiedzialność

Kolejnym przemawiającym był Włodzimierz Czarzasty - Systemową zbrodnią jest doprowadzenie do stanu brak zaufania do państwa, do instytucji państwa - mówił polityk. 

 

- Dziś ludzie nie wierzą sądom, Trybunałowi Konstytucyjnemu, uczuciowości policji, prokuratury, i służb specjalnych. Nie szanuje się ludzi ani za urząd który sprawują, ani za to, kim są. PiS rządzi przez osiem lat, w tym czasie rządziło dwóch premierów, oprócz legitymacji PiS, łączy ich jedno: oboje poniosą odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu - zapowiedział. 

 

- Beata Szydło za niepublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 2015 roku. Swoją decyzją zatruła TK, doprowadziła do tego, że zasiadają w nim sędziowie dublerzy. Współodpowiedzialny jest Andrzej Duda, który podpisał nominację. Ponoszą pełną odpowiedzialność za dysfunkcjonalność Trybunału, a w konsekwencji za brak pieniędzy z KPO (Krajowego Planu Odbudowy) i wyrok na kobiety - podkreślił. 

 

ZOBACZ: Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. Igora Tulei. Państwo musi zapłacić 36 tys. euro

 

- Andrzej Duda złamał konstytucję w momencie, kiedy podpisał ustawę o wpływach rosyjskich, łamie ona trójpodział władzy. Stawia sądzonych ponad sądzonymi. Mateusz Morawiecki odpowie za wybory kopertowe. Pieniądze wydano, wyborów w maju nie było, grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności - mówił Czarzasty. 

 

- Lewica rozliczy oboje premierów i prezydenta, ale lista oskarżonych nie byłaby pełna bez wicepremiera Jacka Sasina. 76 milinów 507 tys. - tyle kosztowały wybory, które się nie odbyły. Karty zniszczone, a Sasin udaje, że nic takiego się nie stało - podaje. 

 

- To będzie pierwsza ekipa po transformacji, która zostanie rozliczona. Nie da się odbudować państwa bez rozliczenia. Kiedyś bardzo wysoki funkcjonariusz PiS powiedział: po wyborach, albo wy będziecie siedzieć, albo my, to prawda, dlatego te wybory będą bardzo ważne - podsumował. 

Lewica: Utworzymy komisję sprawiedliwości i prawa

Na koniec Krzysztof Śmiszek obiecał, że jedną z pierwszą rzeczy, jeśli jego ugrupowanie wygra wybory, będzie powołanie specjalnej komisji.

 

- Lewica w nowym Sejmie w ciągu kilku pierwszych dni nowego Sejmu złoży projekt ustawy. Projekt, który utworzy komisję sprawiedliwości i prawa. Jej zdaniem będzie zbadanie naruszeń prawa zagrażającym demokracji w XVIII i IX kadencji Sejmu. Oprócz tego wskaże ona osoby, które dopuściły się tych naruszeń - zapowiedział. 

 

- W skład komisji będą wchodziły osoby zaangażowania publicznego, bezstronne, cieszące się szacunkiem społecznym i mające doświadczenie w służbie dla państwa. Nie będą mogli w niej zasiadać czynni politycy. To nie będzie młot na opozycyjne czarownice, nie o to tu chodzi. Po sześciu miesiącach komisja przedstawi raport wraz z rekomendacjami dla parlamentu, Trybunału Stanu i dla innych organów - wyjaśnił polityk. 

aas/ac / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie