Czworaczki w Toruniu. Jeden przypadek na pół miliona

Polska
Czworaczki w Toruniu. Jeden przypadek na pół miliona
Polsat News
Jedno z dzieci państwa Matuszewskich

Alicja, Amelka, Zosia i Antoni, czyli poczwórne szczęście rodziców z Gdańska. Czworaczki przyszły jednak na świat w Toruniu i od urodzenia zapisały się w historii, bo to pierwszy taki przypadek w tej placówce. Materiał "Wydarzeń".

Najstarsza jest Zosia. Jako drugi na świat przyszedł Antoś, potem Alicja i Amelka. Czworaczki urodziły się w 33. tygodniu ciąży i mają już osiem dni.

 

- Wszystkie ciąże od trojaczej w górę zwykle kończą się cięciem cesarskim. I to nie dlatego, że nie możnaby urodzić drogami natury, ale ryzyko powikłań jest na tyle duże, że w dzisiejszych czasach rodzimy właśnie tym sposobem - tłumaczył prof. Krzysztof Preis z Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu.

Niezwykłe narodziny w Toruniu. Na świat przyszły czworaczki

Dzieci - jako wcześniaki - pozostają pod specjalistyczną opieką.

 

- One są w różnym stanie, dwójka z nich jest bardzo ciężko chora, jedno nadal na respiratorze z objawami infekcji, my im ratujemy życie - poinformowała Ewa Chodakowska, ordynatorka Oddziału Noworodków i Intensywnej Terapii Neonatologicznej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu.

 

ZOBACZ: Szczęście i obowiązki razy cztery. Rodzice o roku z czworaczkami ze Szczecina

 

Dzielna mama czworaczków powoli dochodzi do siebie. Taki poród to także wyzwanie dla lekarzy, a nie każdy chce się go podjąć.

 

- I ta pacjentka właśnie tego doświadczyła. Ze względu na bardzo wysokie ryzyko dla matki i dla płodów wielu lekarzy odmówiło prowadzenia ciąży i w końcu pacjentka trafiła do mnie - wyjaśnił prof. Preis.

 

WIDEO: W Toruniu urodziły się czworaczki

 

Kiedy dzieci opuszczą szpital? - Trudno powiedzieć. Zostaną wypisane, kiedy będą sprawne. Będą sprawnie jeść, chociażby przez smoczek, będą miały dwa kilogramy, kiedy będą trzymały temperaturę - powiedziała reporterce Polsat News ordynatorka.

Czworaczki z Łodzi już w domu

Do domu szczęśliwie wypisano już wszystkie czworaczki urodzone w tym roku w łódzkim szpitalu Matki Polki. Jako ostatni do rodzeństwa dołączył Tymek.

 

- Najmniejsze dziecko, które po porodzie ważyło ok. 700 gramów, było z nami 100 dni. Nawet mama żartowała, że rodziła, kiedy rozpoczynały się studniówki, no i wyszła w momencie, gdy rozpoczynały się matury - wspominał Adam Czerwiński, rzecznik ICZMP w Łodzi.

 

ZOBACZ: Łódź. Czworaczki z Tomaszowa Mazowieckiego wychodzą ze szpitala

 

- Neonatologia uczyniła olbrzymie postępy, ale do ideału, którym jest łono mamy, jeszcze nam na pewno daleko - podkreślił Tomasz Talar z Kliniki Neonatologii, Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka IZCMP w Łodzi.

 

Ciąża czworacza zdarza się raz na 550 tys. przypadków.

 

Materiał dla "Wydarzeń" przygotowała Agata Gwizdała.

map / polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie