Tajemniczy obiekt znad Białorusi. Nieoficjalne informacje
Według nieoficjalnych informacji na prywatnej posesji pod Szczecinkiem natknięto się na fragmenty, które mogą pochodzić z obiektu przypominającego balon, jaki przyleciał do Polski znad Białorusi - podało RMF FM.
Informacje o znalezieniu rzekomego obiektu wojskowego pojawiły się również na łamach "Dziennika Elbląskiego". Według gazety znajdował się w pobliżu miejscowości Jezioro.
Poszukiwania tajemniczego obiektu, który miał nadlecieć zza wschodniej granicy, trwają od dwóch dni. Zaangażowano w nich żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Decyzję o tym podjął Dowódca Operacyjny.
Rzecznik prasowy WOT mjr Witold Sura powiedział w niedzielę wieczorem Polskiej Agencji Prasowej, że wcześniejsze poszukiwania w woj. kujawsko-pomorskim nie przyniosły rezultatu, a biorący udział w akcji żołnierze wrócili do koszar. Do działań poszukiwawczych przydzielono dwa pododdziały WOT-u, czyli ok. setki żołnierzy.
Informację o "pojawieniu się w polskiej przestrzeni powietrznej obiektu" pochodzącego znad Białorusi, przekazało na Twitterze w sobotę rano Ministerstwo Obrony Narodowej. Incydent został odnotowany przez Centrum Operacji Powietrznych.
Resort obrony, powołując się na informacje COP podał wówczas, że obiekt jest prawdopodobnie balonem obserwacyjnym. "Kontakt radarowy został utracony w okolicach Rypina" - tłumaczyło MON.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jeszcze tego samego dnia wydało komunikat w związku z poszukiwaniem "obiektu powietrznego przypominającego balon". Alert dotyczył trzech województw: kujawsko-pomorskiego, pomorskiego i zachodniopomorskiego.
RCB apelowało do mieszkańców tych regionów, aby nie zbliżali się do obiektu w przypadku jego znalezienia i niezwłocznie powiadomili o tym fakcie policję.
Obcy obiekt nad Polską. Widziano go we wsi Kipichy
W niedzielę dziennikarka Polsat News dotarła do mieszkańców wsi Kipichy w woj. mazowieckim, którzy mieli widzieć spadający balon. Kilka kilometrów od miejscowości teren przeczesywali żołnierze WOT-u. Z kolei niedaleko Rypina był widziane śmigłowce wojskowe
- Słyszałem, że coś spadło do naszego lasu. Sąsiad w nocy siedział na przystanku i widział, jak spada płonący balon. Na początku myślał, że to meteoryt - mówił pan Grzegorz. - Podkreślił, że było to około godziny 23:30 - dodał.
ZOBACZ: PN: Obiekt w polskiej przestrzeni powietrznej. Widziano go we wsi Kipichy
Mężczyzna nie wie, czy sąsiad powiadomił o zdarzeniu wojsko. Jak przekazał, w sobotę we wsi pojawiły się służby. - Było dużo mundurowych, wchodzili do lasu i non stop latał helikopter - przekazał.
- Siedzieli na przystanku i kula jakby z ogniem spadła, widno się zrobiło i było po wszystkim - mówił mieszkaniec.
- Jasno się zrobiło i po chwili już nic nie było widać. Pojawiło się wojsko, jeździli, szukali - dodał kolejny.
Czytaj więcej