Chciał zrobić żart nieznajomemu. 21-letni youtuber został postrzelony

Świat
Chciał zrobić żart nieznajomemu. 21-letni youtuber został postrzelony
YouTube/Classified Goons
21-letni Tanner Cook został postrzelony w brzuch przez ofiarę "żartu"

Amerykański youtuber chciał zrobić nieznajomemu dowcip. 21-latek nie przewidział jednak reakcji swojej ofiary. Prankster został postrzelony z broni palnej i trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami.

Incydent zagrażający życiu miał miejsce w niedzielę w centrum handlowym w Dulles w amerykańskim stanie Wirginia. Podczas nagrywania żartu na potrzeby kanału Classified Goons na YouTubie, ciężko ranny został 21-latek. Tanner Cook został postrzelony z broni przez klienta galerii.

 

Młody mężczyzna trafił do szpitala z przestrzelonymi żołądkiem i wątrobą. Youtuber cały czas przebywa na oddziale intensywnej terapii. - Chciałem zrobić prosty dowcip, ale koleś nie przyjął tego zbyt dobrze - opisał Cook w rozmowie z lokalną stacją WUSA9.

 

Kanał Tannera Cooka na YouTubie śledzi blisko 40 tys. osób. Na filmach zobaczyć można, jak 21-latek robi za niekompetentnego pracownika sklepu, czy udaje, że wymiotuje na kierowców Ubera. Ofiary "żartów" niejednokrotnie reagują agresją, ale zazwyczaj kończy się na wezwaniu policji. Podczas nagrywania dowcipu w galerii Dulles Town Center, ofiara zareagowała jednak znacznie bardziej impulsywnie.

 

USA: Prankster postrzelony przed sklepem. 31-latek usłyszał zarzuty

Mężczyzna zidentyfikowany przez policję jako Alan Colie miał postrzelić youtubera z półautomatycznego pistoletu. 31-latek usłyszał zarzuty spowodowania u mężczyzny poważnych obrażeń oraz korzystania z broni palnej w budynku pełnym ludzi.

 

ZOBACZ: Koniec z tzw. prankami. YouTube zabrania publikacji filmów z wyzwaniami i niebezpiecznymi żartami

 

Rodzina youtubera opisała w rozmowie z mediami, że materiał nagrywany na YouTube'a ma posłużyć w sądzie jako dowód przeciwko 31-letniemu napastnikowi. Tanner Cook podkreślił, że po wyjściu ze szpitala nadal będzie nagrywał filmy z żartami.

 

Alan Colie nie pojawił się w poniedziałek w sądzie. Pierwszą rozprawę sądową w jego sprawie zaplanowano na maj. "Nie ma dowodów na to, aby podejrzany i ofiara znali się wcześniej" - przekazało w komunikacie Biuro Szeryfa Hrabstwa Loudoun.

 

 

jkm / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie