USA. Musiała poślubić gwałciciela. "Miałam 13 lat i byłam w ciąży"

Świat
USA. Musiała poślubić gwałciciela. "Miałam 13 lat i byłam w ciąży"
Pixabay/Today.com
11-latka była zmuszana do związku ze starszym o 19 lat mężczyzną

Jako 11-latka była zmuszana przez macochę do spotkań ze starszym mężczyzną. Dwa lata później dowiedziała się, że jest w ciąży i musi poślubić swojego oprawcę. Dzisiaj 51-letnia Dawn Tyree opowiada swoją historię i walczy, by małżeństwa z dziećmi były zakazane we wszystkich stanach USA.

- Mój gwałciciel mówił: 'Nie chciałabyś zobaczyć, jak idę do więzienia, prawda?' Co może w takiej sytuacji zrobić dziecko? Miałam jedenaście lat, on był po trzydziestce. Gdy w końcu gwałty doprowadziły do ciąży, byłam zmuszona, żeby go poślubić - relacjonuje w mediach społecznościowych dorosła już ofiara, Dawn Tyree.

Małżeństwo z gwałcicielem

 

51-letnia dzisiaj Tyree nie miała łatwego dzieciństwa. Gdy miała 11 lat, ojciec i macocha nakłaniali ją, by spędzała czas ze starszym od niej o prawie dwadzieścia lat mężczyzną. W rozmowie z mediami 51-latka opowiada, że już od pierwszych spotkań jej oprawca zaczął "wdrażać ją" w obowiązki osoby dorosłej. "Uczył mnie prowadzić samochód, żebym czuła się już kobietą" - wyznała. To miało jej dać złudne poczucie bycia dojrzałą.


Po dwóch latach koszmaru dziewczynki, gwałty, których dopuszczał się 30-latek, doprowadziły do ciąży. 13-latka nagle musiała zrozumieć, że nosi w sobie nowego człowieka i czeka ją rola mamy. Dorośli zamiast chronić jej psychikę zdecydowali, że najlepszym rozwiązaniem będzie sformalizowanie związku ciężarnej dziewczynki z jej gwałcicielem.

"Gwałciciel uniknął więzienia, ja w nim zostałam"

- Małżeństwo miało chronić mojego oprawcę przed więzieniem. W rzeczywistości to mnie uwięziło - mówi dzisiaj kobieta. W 1985 roku Tyree skończyła szóstą klasę. Tego samego lata wyszła za mąż.


- Jako nieletni nie możemy nic z tym zrobić - dodaje i podkreśla, że pamięta ten czas jako "mętny, zagmatwany moment w jej życiu". - To było pranie mózgu - precyzuje.


Tyree jako 13-latka bała się porodu. - Byłam przerażona, ciągle myślałam, że mogę umrzeć - relacjonuje. Teraz z perspektywy osoby dorosłej, gdy wraca myślami do tego wydarzenia, uważa, że jej życie rzeczywiście było zagrożone. Ostatecznie nastolatka urodziła zdrową córkę i zaangażowała się w życie "rodzinne", bo tylko taki świat znała. Rok później dowiedziała się o kolejnej ciąży.

Uciekła do schroniska dla kobiet. Nie została przyjęta

W wieku 16-lat, gdy była już mamą dwojga dzieci, okazało się, że spodziewa się trzeciego dziecka. - Wtedy wszystko potoczyło się inaczej. Bałam się o moje dzieci i już wcześniej myślałam o ucieczce - opowiada. Tyree postanowiła na własną rękę usunąć ciążę, żeby móc uciec z domu i małżeństwa. Wraz z maluchami udała się do schroniska dla kobiet. - Nie przyjęli mnie, bo byłam niepełnoletnia - mówiła. Tak zaczęła się jej tułaczka.


Rima Nashashibi, prezeska Global Hope 365, organizacji dążącej do zakończenia małżeństw z dziećmi i handlu ludźmi, komentuje: - To, że bezdomna młodzież jest odrzucana ze schronisk dla dorosłych to bardzo powszechne zjawisko.


Tyree czekała więc na swoje 18. urodziny, żeby móc rozwieść się ze swoim oprawcą i zyskać wolność.

"Wszyscy widzieli, nikt nie reagował"

- Pamiętam czasy swojego dziecięcego małżeństwa. Marzyłam, żeby każda dorosła osoba, która wydawała się zaniepokojona tą sytuacją, cokolwiek z tym zrobiła. Nikt nie zareagował - wspomina kobieta.


Choć nie zmieni swojej przeszłości, dzisiaj walczy w imieniu tych, którzy nie mają głosu. Jest aktywna nie tylko w mediach społecznościowych, ale także walczy z wymiarem sprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych.

 

"Nosiłam i wychowywałam nie jedno, ale dwoje dzieci z gwałtu. Zostałam zmuszona do poślubienia mojego oprawcy jako 13-latka. Znowu zaszłam w ciążę w wieku 14 lat. Kiedy uciekłam z małżeństwa jako 16-latka z dwójką małych dzieci, państwo odmówiło nam pomocy. Schroniska nas odrzuciły. Czy to jest humanitarne?" - pyta dzisiaj.

 


Jeszcze kilka lat temu, w 2017 roku, związki małżeńskie z dziećmi poniżej 18 lat był dozwolone we wszystkich pięćdziesięciu stanach. Obecnie sytuacja wcale nie jest dużo lepsza. Tylko siedem z nich wprowadziło ten zakaz.

"Małżeństwa z dziećmi to legitymizacja gwałtów"

"Zawieranie związków małżeńskich z dziećmi to naruszenie praw człowieka i legitymizacja nadużyć. Małżeństwo z dziećmi pozbawia dziewczynki autonomii i niezależności" - twierdzi "Equality Now", organizacja pozarządowa działająca od 1992 roku w Stanach Zjednoczonych, walcząca o prawa kobiet i dziewcząt.


Zdaniem organizacji gdy młode dziewczęta są zmuszane do małżeństwa, stają się "ofiarami zalegalizowanych przez państwo gwałtów". Ponadto są narażone na zwiększoną przemoc domową, przymusową ciążę i jej negatywne konsekwencje zdrowotne. "Jednocześnie odmawia się im edukacji i pomocy" - czytamy w komunikacie "Equality Now".

 

ZOBACZ: Holandia: Doszło do stosunku bez prezerwatywy. Dwóch mężczyzn oskarżonych o gwałt


Małżeństwa dzieci są obecnie legalne w 43 stanach. Tylko Delaware, Massachusetts, Minnesota, New Jersey, Nowy Jork, Pensylwania i Rhode Island ustaliły minimalny wiek (18 lat) i wyeliminowały wszystkie wyjątki. Aż dwadzieścia stanów USA za zgodą rodziców lub sądu nie wymaga żadnego minimalnego wieku do zawarcia małżeństwa.


W latach 2000-2018 w USA blisko 30 tys. dzieci zawarło małżeństwa. Zdecydowaną większość stanowiły dziewczynki poślubiające dorosłych mężczyzn, wielu znacznie starszych od siebie.

nb / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie