Płońsk: Lekarze usunęli pacjentce 9-kilogramowego guza wielkości piłki lekarskiej. "To był potwór"
Lekarze ze Szpitala Powiatowego w Płońsku usunęli pacjentce guza wielkości piłki lekarskiej. Ważył 9 kilogramów. Kobieta czuje się dobrze. Ma 62 lata, przez lata nie odwiedzała ginekologa, bo - jak tłumaczyła lekarzom - nic ją nie bolało.
Pani Danuta nie miała w planach wizyty u ginekologa. Na szczęście dla zdrowia pacjentki powiększający się brzuch zaczął jej przeszkadzać, dlatego zgłosiła się do lekarza.
ZOBACZ: Australia. Guz dwukrotnie większy niż noworodek. Konieczna była sześciogodzinna operacja
- Dla mnie jest to dziwne, że pacjentka z dopiero tak wielkim guzem, który wyglądał jak 40-tygodniowa, dojrzała ciąża, zgłasza się właściwie nie do ginekologa, tylko z wodobrzuszem na oddział internistyczny i dopiero wtedy rozpoczyna się diagnostyka – przyznaje dr Witold Achciński, ordynator ginekologii Szpitala Powiatowego w Płońsku.
Lekarze usunęli gigantycznego guza jajnika
Okazało się, że 62-latka ma guza jajnika o średnicy około 35 centymetrów. Guz wypełniał jamę brzuszną. Jego usunięcie nie było łatwe. - Moczowody, nerki, odbytnica, pęcherz moczowy - to wszystko jest przesunięte. Jelita są zepchnięte pod przeponę. Każdy fałszywy ruch może skutkować tym, że zdarzy się nieszczęście – tłumaczy dr Michał Gontkiewicz, ginekolog ze Szpitala Powiatowego w Płońsku.
ZOBACZ: Przełomowa operacja w Polsce. 10-latkowi usunięto guza mózgu bez otwierania czaszki
- Cięcie było dosyć nieeleganckie: od wyrostka mieczykowatego, z ominięciem pępka, do spojenia łonowego, czyli po prostu duże cięcie - opowiada dr Witold Achciński.
Gdyby pacjentka zgłosiła się do ginekologa kilka lat wcześniej, zamiast dużej blizny miałaby trzy małe. Takie możliwości daje laparoskopia. - Pielęgniarki i lekarze się bardzo fajni, cała obsługa. Gdybym wiedziała, to bym wcześniej tutaj przyszła, ale ja się bałam – przyznaje pani Danuta.
WIDEO: Lekarze usunęli 9-kilogramowego guza
Badania profilaktyczne mogą uratować życie
Strach i wstyd paraliżują pacjentów. Kolejny problem to dostęp do specjalisty. - Jeżeli pojedziemy na obszary wiejskie, do małych miasteczek, to ta dostępność drastycznie spada – zauważa dr Michał Gontkiewicz.
Z badań profilaktycznych korzysta około 14-15 proc. Polek. - Raz w roku wizyta u ginekologa powinna się odbyć. To jest badanie, które może jest trochę krępujące, ale jednak pozwala bardzo wiele różnego rodzaju problemów wyłapać na początkowym etapie - podkreśla prof. Mariusz Bidziński, kierownik Kliniki Onkologii Ginekologicznej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.
ZOBACZ: Włochy. Mężczyzna grał na saksofonie podczas własnej operacji usunięcia guza mózgu
Pani Danuta czeka na wyniki badań histopatologicznych i też apeluje do kobiet, żeby nie odwlekały wizyty u lekarza i jak najczęściej się badały. - Żeby nie wyhodowały takiego potwora jak ja, bo to był potwor – mówi pacjentka.
Płońsk: Pacjentka miała 50-centymetrowego guza
Dla lekarzy z Płońska to był kolejny taki przypadek. - Operowaliśmy niecałe trzy miesiące temu podobny guz. Miał 50,5 centymetra. Pacjentka trafiła do nas w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, z utratami przytomności, z bezdechami, dlatego że przepona była podniesiona do granic wytrzymałości, uciskała koniuszek serca – tłumaczy dr Achciński.
Nowotwory ginekologiczne rocznie zabijają 6 tysięcy Polek.