Mazowieckie. Nastolatki w rozbitym radiowozie. Postępowanie dyscyplinarne wobec policjantów
W Dawidach Bankowych pod Warszawą doszło w poniedziałek wieczorem do wypadku radiowozu, który wpadł na drzewo. Z policjantami w aucie były dwie nastolatki, które same zgłosiły się po pomoc medyczną. Do mundurowych wezwano pogotowie. Po dochodzeniu komendant powiatowy w Pruszkowie zdecydował o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego. Sprawą zajmuje się też prokuratura - dowiedział się Polsatnews.pl.
- Materiały dotyczące zdarzenia dotarły do prokuratury. Znajdują się obecnie na etapie analizy sprawy - powiedziała Polsatnews.pl prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Nieoficjalnie oznacza to, że śledczy najprawdopodobniej będą prowadzić postępowanie w sprawie policjantów - dowiedział się Polsatnews.pl.
Policjanci wezwani do "wypalania kabli"
- W poniedziałek wieczorem policjanci zostali wezwani na interwencję w sprawie wypalania kabli elektrycznych - powiedziała Polsatnews.pl kom. Karolina Kańka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.
Jednak na miejscu okazało się, że interwencja nie jest konieczna, bo było tam zwykłe ognisko - podała policja.
ZOBACZ: Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Ukraińcy wszczęli śledztwo, pierwsza osoba zawieszona
Interwencja została zakończona. - Wracając policjant stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo - powiedziała rzeczniczka pruszkowskiej komendy.
Wtedy tez okazało się, że w radiowozie oprócz funkcjonariuszy znajdowały się osoby postronne.
Dwie nastolatki w radiowozie. Wewnętrzne postępowanie
- Dwie osoby zostały przebadane przez nocną pomoc medyczną w Raszynie - powiedziała kom. Karolina Kańka. Chodzi o nastolatki. Jedna z nich wraz z rodzicami pojechała do szpitala. - Została przebadana i zwolniona do domu - mówi rzeczniczka.
Z kolei do policjantów, których radiowóz rozbił się w okolicach ul. Złote Łany w Dawidach Bankowych, zostało wezwane pogotowie ratunkowe.
- Funkcjonariusze zostali przebadani i nie wymagali hospitalizacji - podała rzeczniczka.
ZOBACZ: Warmińsko-mazurskie. Zgłosił porwanie, bo chciał, żeby policjanci zawieźli go do domu
Policja prowadzi dwa postępowania w tej sprawie. Wydział ruchu drogowego pruszkowskiej komendy zajął się sprawą wypadku.
- Na miejscu trwały czynności, które mają na celu ustalenie okoliczności zdarzenia - poinformowała rzeczniczka.
Komenda wszczęła postępowanie wyjaśniające
Drugie postępowanie prowadzi wydział kontroli Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie. Ma ono wyjaśnić w jakich okolicznościach w radiowozie znalazły się dwie osoby cywilne.
Zapytana o to, czy policjanci dokonali zatrzymania nastolatek bądź odwozili je do domów kom. Kańka podała, że okoliczności te są dopiero wyjaśniane.
- Czynności wyjaśniające trwają i zmierzają do wyjaśnienia tych okoliczności - podała policjantka.
Zapytana, czy w sprawie policjantów podjęte zostały jakiekolwiek decyzje służbowe rzeczniczka powiedziała, że postępowanie trwa.
ZOBACZ: Dolnośląskie: Bus uderzył w radiowóz zabezpieczający cysternę. Dwóch policjantów w szpitalu
- Policjanci są w tej chwili po służbie - wyjaśniła we wtorek przed południem, odpowiadając na pytanie o zawieszenie mundurowych w czynnościach służbowych.
Około godz. 13 Komenda Powiatowa Policji w Pruszkowie podała informację o podjęciu środków dyscyplinarnych.
- Komendant powiatowy podjął decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec funkcjonariuszy. Uznano, że postępowanie takie umożliwi jak najbardziej dokładne wyjaśnienie tej sprawy - podała kom. Karolina Kańka. Według policjantki policjanci nie zostali zawieszeni.
O sprawie jako pierwsze poinformowało RMF FM.