"Z jednej strony tupie nogą prezydent, z drugiej warczy Ziobro, a premier wije się pomiędzy nimi"

Polska
"Z jednej strony tupie nogą prezydent, z drugiej warczy Ziobro, a premier wije się pomiędzy nimi"
Polsat News

Politycy odnieśli się w "Śniadaniu Rymanowskiego" do kolejnych problemów z KPO. Część z nich przypominała o zarzutach prezydenta, który stwierdził, że nie znał negocjowanego z Komisją Europejską projektu. - Nie będziemy umierać za kropkę czy przecinek - powiedział Radosław Fogiel (PiS). - Wy nie chcecie tych pieniędzy z KPO, bo byście je dawno mieli - oceniał Piotr Zgorzelski (PSL).

Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego kompromis z Komisją Europejską "jest dobry", a Polska "wytyczyła tam czerwone linie". Deklarował, że Komisja Europejska nie weszła w przestrzeń związaną z konstytucją, mówił również o korekcie mającej upodabniać nowelę ustawy o Sądzie Najwyższym do projektu zmian zgłoszonego przez prezydenta.

 

Andrzej Duda stwierdził z kolei, że nie zgodzi się na zmiany w konstytucji. Natomiast Jarosław Kaczyński powiedział "Gazecie Polskiej", że wypełnienie kamieni milowych najprawdopodobniej dałoby pieniądze z KPO Polsce, ale jego "skutki w Polsce mogłyby być skrajnie destrukcyjne, nie tylko dla sądownictwa, lecz także dla całego aparatu państwowego".

Fogiel: Nie będziemy umierać za kropkę czy przecinek

Radosław Fogiel (PiS) uznał w "Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News i Interii", że głosy premiera i prezydenta w sprawie ustawy "nie są diametralnie różne". - Pan prezydent zgłosił pewne wątpliwości czy potrzebę dalszych prac i my to po prostu przyjmujemy - powiedział Radosław Fogiel.

 

Jak zadeklarował, rządzący chcą, by ustawa o SN "była dobra i odblokowała KPO". - Nie będziemy umierać za kropkę czy przecinek. Trzeba się upewnić, że nie będzie najmniejszego zagrożenia jeśli chodzi o możliwość podważania statusu sędziów - mówił.

 

- Przecież ta ustawa to robi. To jest sedno tej ustawy - ripostował Krzysztof Bosak z Konfederacji, z czym Fogiel nie zgodził się. Polityk PiS  zapewniał, że ustawa rozszerza "prezydencki" test niezależności na skład sędziowski.

 

Jak dodał, "za każdym razem dotyczy to konkretnej jednostkowej sprawy i nie ma tam podważania nominacji prezydenckiej dla sędziego".

 

Bosak nazwał tekst ustawy "nieprawdopodobnie zawikłanym" i "zmieniającym wszystkie ustawy o wszystkich sądach w Polsce. Słowa Fogla ocenił jako "typową półprawdę, czyli pełne kłamstwo". Dodał, że pojawia się możliwość kwestionowania sędziów w każdej pojedynczej sprawie.

 

- Jeden sędzia może być oceniony jako prawidłowo powołany i orzekający w jednej sprawie , a w innej równolegle może być sędzią bezprawnie powołanym. To tak jakby każdego posła przed każdym głosowaniem sprawdzać, czy jest prawidłowo wybrany - powiedział Bosak.

 

ZOBACZ: Sejm. Pierwsze czytanie projektu o SN w czwartek. Morawiecki: Przejdźmy przez to wspólnie i szybko

 

Fogiel odpowiedział jednak, że już dziś jest możliwość wyłączania sędziego ze składu, który w innej sprawie może orzekać.

 

- W tej ustawie jest podważanie wyroków, względność bycia sędziów, jest rozszerzenie bezkarności za orzekanie sprzecznie z prawem i sprzecznie z dowodami, jest bezkarność za podważanie wszystkich konstytucyjnych instytucji państwa polskiego - ostrzegał Bosak, dodając, że ustawa jest sprzeczna z wieloma artykułami konstytucji oraz orzecznictwem TSUE i Trybunału Praw Człowieka.

 

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski uznał ustawę za "przykrywkę". - Nikomu z obozu władzy nie zależało na tym, żeby tę ustawę przeprowadzić, tylko, żeby odsunąć zainteresowanie opinii publicznej od drożyzny, inflacji i innych negatywnych zjawisk. Wy nie chcecie tych pieniędzy z KPO, bo gdybyście chcieli, to byście je dawno mieli - - mówił polityk PSL.

 

W ocenie ludowca "źródło środków z KPO nie znajduje się w Brukseli tylko na Nowogrodzkiej w Warszawie".

Sałek: Prezydent nie miał możliwości zapoznania się z ustawą

Głos zabrał też Paweł Sałek z Kancelarii Prezydenta. Przyznał, że wypowiedź Andrzeja Dudy na temat nieprzyjętej ustawy była wyjątkowa.

 

- Pan prezydent ani jego współpracownicy nie mieli możliwości zapoznać się z tą ustawą, która ukazała się w tym tygodniu. W opinii prezydenta ta ustawa jest kontrowersyjna delikatnie mówiąc i pan prezydent jasno to w swojej wypowiedzi - przekazał.

 

Sałek przypomniał, że według prezydenta Polska spełnia wszystkie wymogi formalne i środki z KPO powinna otrzymać. Dodał, że w zakresie sądownictwa prezydent będzie działał tak jak przewiduje konstytucja, przepisy prawa, porządek ustrojowy i legislacyjny oraz formalno-prawny.

 

- Pan prezydent nigdy nie zgodzi się z tym, ze sędziowie będą wzajemnie kwestionować swój status - mówił Paweł Sałek. - Dzisiaj w Polsce mamy powołania trzech tysięcy nowych sędziów. Akt powołania prezydenta i złożenie oświadczenia, przysięgi przez sędziego daje mu pełne prawo do orzekania - przypomniał.

 

Jak dodał prezydencki minister, "nie może być takiej sytuacji, że sędziowie z większym bądź dłuższym stażem będą kwestionować nowych sędziów, którzy są tez nadzieją polskiego wymiaru sprawiedliwości". - Prezydent ich powołał i na tym poziomie sprawa jest zamknięta - zaznaczył.

 

ZOBACZ: Adam Bielan o zmianach w Sądzie Najwyższym: Brak konsultacji z prezydentem był błędem

 

Sałek przypomniał, że prezydent podjął na początku roku rozmowy z Ursulą von der Leyen na "wyraźną prośbę premiera". - W ustaleniach między prezydentem a przewodniczącą KE jasno było powiedziane, że status sędziów jest nienaruszalny. Ta propozycja prezydenta została przedstawiona, później zmaterializowała się w naszym obiegu prawnym, została podpisana przez prezydenta, weszła w życie i nagle okazało się, że te zobowiązania na bardzo wysokim szczeblu ze strony KE nie zostały wypełnione - wyjaśniał.

 

Posłanka Aleksandra Gajewska (PO) oceniła, iż "z jednej strony tupie nogą prezydent, z drugiej warczy minister Zbigniew Ziobro, a premier wije się pomiędzy nimi i właściwie nie wie co zrobić". - Stąd wychodzą takie pokraczne wypowiedzi waszych polityków (Zjednoczonej Prawicy). Wam nie zależy na ratowaniu gospodarki, wam zależy na ratowaniu sondaży - oskarżyła posła PiS.

 

Zapewniła, że Platforma "jest gotowa do rzetelnej pracy nad potrzebnymi przepisami, żeby do Polek i Polaków trafiły środki unijne i mogły już pracować w każdej gminie i w każdym mieście". - Tylko wam na tym nie zależy. Macie polityczny interes, żeby bawić się w polityczne gierki i utrzymywać ten stan rzeczy - uznała.

 

- Przez gierki podchody w obozie PiS cały czas nie ma pieniędzy - powiedział Krzysztof Gawkowski (Nowa Lewica). Zarzucił, że premier nie zdołał sprowadzić tych środków do Polski przez 21 miesięcy. Dodał, że na spotkaniu z opozycja premier mówił, że ustawa była konsultowana z prezydentem. - Okłamywaliście albo nas, albo siebie - stwierdził.

 

Przyznał, że "to nie jest zła ustawa", a opozycja demokratyczna zgodziła się na pracę nad ustawą "bo chcemy żeby przyszły pieniądze z UE".

 

WIDEO - Różnica zdań między prezydenckim ministrem a wicemarszałkiem Sejmu. Poszło o... kajecik

 

Bosak: Pieniądze z UE tańsze, ale za nimi zobowiązania polityczne

Sejm ma 11 stycznia wrócić do procedowania ustawy o sądach. - Nie wiem w jakim kształcie będzie ta ustawa, ale wiem, że jedną ustawą chaosu w wymiarze sprawiedliwości naprawić się nie da. Gdyby nie kłótnie w obozie władzy i "żarcie się" pod dywanem już dawno mielibyśmy te pieniądze - powiedział Gawkowski.

 

Bosak ostrzegł z kolei przed kosztami. - Z każdą transza unijną idą konkretne zobowiązania. To całe sądownictwo to jest tylko jeden z ponad stu kamieni milowych czyli warunków. Po raz pierwszy w historii, może od czasu zaborów, kiedy polski rząd wszedł w taką zależność, że jeśli chce dostać pieniądze, to musi spełniać warunki polityczne. Tylko, żeby dostać pierwszą transzę musimy spełnić 37 kamieni milowych, później są kolejne transze i taka sama dyskusja - przestrzegł Bosak.

 

ZOBACZ: Gawkowski o KPO: To prosty wybór. Albo miękiszonem jest Morawiecki, albo Ziobro

 

Wymienił wciąż są niezrealizowane "kamienie" jak zmiana regulaminu Sejmu, Rady Ministrów, uderzenie w motoryzację, opłaty za część dróg ekspresowych, zmniejszenie korzystania z nawozów w rolnictwie i inne.

 

- Pieniądze, które UE pożyczą Polsce są i tak tańsze niż gdyby Polska pożyczała je sama - przypomniał Piotr Zgorzelski.

 

- Są tańsze, ale za tym idą zobowiązania polityczne i koncert życzeń Brukseli - przyznał Bosak, zarzucając, że UE nakłada na Polskę w związku z funduszami kolejne podatki.

 

- To są podatki, które będą trafiać do krajów, w których te firmy funkcjonują - odniósł się do podatku korporacyjnego Radosław Fogiel.

Zarzucał także manipulację i uznał, że to opozycji zależy na tym, aby Polska pieniędzy nie otrzymała.

 

Dotychczasowe wydania programu "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News" można obejrzeć tutaj.

hlk/wka / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie