Małopolska. Masowe kontrole taksówek "na aplikację". Sprawdzono setki kierowców

Polska
Małopolska. Masowe kontrole taksówek "na aplikację". Sprawdzono setki kierowców
Małopolska policja
W weekend krakowska policja wraz ze Strażą Graniczną, Inspekcją Transportu i Urzędem Miasta Krakowa przeprowadzili zmasowaną kontrole przewozów "na aplikację".

Masowa akcja kontroli taksówek "na aplikację" w Krakowie. Służby sprawdziły w weekend setki samochodów, nakładając dziesiątki mandatów. Kierowca z Ukrainy tylko udawał taksówkarza. Nie tylko nie miał licencji i oznaczeń, ale nie posiadał prawa jazdy. W dodatku był pod wpływem narkotyków i miał je przy sobie. Inny zaatakował pasażerów nożem, raniąc ich w nogi. Został zatrzymany po pościgu.

Wiele nieprawidłowości wykryły służby państwowe i miejskie podczas akcji kontroli przewozów "na aplikację" w Krakowie, do której doszło w miniony weekend w nocy z soboty na niedzielę. W operacji brały udział policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego oraz Urząd Miasta Krakowa.

Kontrole w centrum Krakowa

Punkty kontrolne usytuowane zostały na terenie Krakowa, głównie w okolicach najbardziej popularnych klubów i dyskotek na ul. Pawiej, Powiśle, Plac Szczepański oraz Szpitalnej. Stałe punkty kontrole wspomagane były przez zespoły mobilne utworzone przez funkcjonariuszy policji.

 

Po pierwszej części operacji kontrolnej posterunki zostały przeniesione i od godz. 2:00 do 3:45 w niedzielę sprawdzeń samochodów i kierowców dokonywano na ul. Karmelickiej, Miodowej i Starowiślnej.

 

ZOBACZ: Warszawa. Wielka akcja policji. Zatrzymano kierowców "taksówek" na aplikację

 

Kierowcy byli poddawani m.in. szczegółowej kontroli drogowej. Sprawdzano, czy mają licencję na przewóz osób, kontrolowano trzeźwość, przeprowadzano badania na obecność narkotyków. Policjanci i inspektorzy ITD sprawdzali stan techniczny pojazdów. 

 

Z kolei Straż Graniczna weryfikowała, czy cudzoziemcy, którzy byli kontrolowani przebywają w Polsce legalnie. Funkcjonariusze sprawdzali także, czy dokumenty nie zostały sfałszowane.

Po narkotykach, bez licencji i prawa jazdy

Służby zbadały trzeźwość 718 kierowców taksówek. Jeden z nich był nietrzeźwy i został zatrzymany.

 

Na pełną kontrolę drogową zatrzymanych zostało 151 kierowców taksówek, z czego większość, to samochody zamawiana "na aplikację".

 

Po północy policjanci zatrzymali 37-letniego obywatela Ukrainy, który udawał taksówkarza. Mimo, że nie był uprawniony do przewozu osób, miał na samochodzie oznaczenie jak taksówka. Kierowca nie tylko miał licencji na przewóz, ale nie posiadał uprawnień do kierowania.

 

ZOBACZ: Wypadek w Warszawie. Taksówkarz zasłabł za kierownicą. 60-latek zginął na miejscu

 

Był też pod wpływem środków odurzających i miał przy sobie mefedron.

 

Odpowie za posiadanie zabronionych substancji, za co grozi mu kara do 3 lat więzienia, a jeśli badania krwi potwierdzą, że prowadził pod wpływem narkotyków, będzie mu grozić kara 2 lat pozbawienia wolności.

 

Za kierowanie bez uprawnień zostanie wobec mężczyzny skierowany wniosek o ukaranie do sądu, który może nałożyć grzywnę o wysokości do 30 tys. zł. Z kolei za brak licencji grozi po przeprowadzeniu postępowania przez ITD kara administracyjna do 12 tys. zł.

Rzucił się z nożem na klientów

Około godz. 3 w nocy policjanci interweniowali w sprawie kierowcy "taksówki na aplikację", który w rejonie ul. Zwierzynieckiej chciał przewieźć klientów "na czarno". Gdy wywiązała się sprzeczka, szofer rzucił się na swoich pasażerów. Ugodził ich nożem w nogi, raniąc mężczyzn.

 

Pogotowie ratunkowe zabrało poszkodowanych do szpitala. Według lekarzy ich obrażenia nie zagrażały życiu, jednak wymagały zaopatrzenia medycznego.

 

ZOBACZ: Częstochowa. 38-latek odpowie za usiłowanie zabójstwa. Napadł na taksówkarza

 

Policja rozpoczęła poszukiwania sprawcy. 37-latek został zatrzymany przez kryminalnych, którzy patrolowali centrum miasta. Policjanci zauważyli toyotę, którą kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze zajechali drogę kierowcy, uniemożliwiając mu ucieczkę.

 

37-latek miał na ubraniu ślady krwi, w aucie policjanci znaleźli nóż, który zabezpieczyli. Kierowca został zatrzymany, a samochód został odholowany na policyjny parking. 37-latek usłyszał w poniedziałek zarzuty spowodowania naruszenia czynności narządów ciała. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. Może ona zostać zwiększona w związku z występkiem o charakterze chuligańskim.

Dziesiątki mandatów i pouczeń

Policjanci nałożyli na kierowców taksówek 23 mandaty, a 39 kierujących zostało przez funkcjonariuszy pouczonych w związku z drobnymi naruszeniami. Wobec dwóch kierowców skierowane zostały wnioski o ukaranie do sądu.

 

Policjanci zatrzymali także kilka dowodów rejestracyjnych, bo w autach brakowało obowiązkowego wyposażenia lub nie było badań technicznych.

 

ZOBACZ: Wrocław. Złapano kierowcę, który uderzył w autobus. Nieoficjalnie: Brał udział w wyścigu taksówek

 

Brak licencji policjanci ujawnili u czterech kierowców, a inspektorzy ITD - u jednego, którego samochód został odholowany na parking jak zabezpieczenie na poczet kary. ITD znalazła także trzy pojazdy niewpisane do licencji, sześć przypadków braku wymaganych w przewozie osób dokumentów.

 

Jeden kierowca nie miał badań lekarskich i psychologicznych kierowcy. W tych sprawach wszczęto postępowania administracyjne.

 

Inspektorzy z WITD w Krakowie nałożyli także szereg mandatów za wykroczenia drogowe, znaleźli także taksówkę, która nie miała obowiązkowego oznakowania: identyfikatora, cennika, herbu Krakowa i numeru bocznego.

 

hlk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie