Zapadł prawomocny wyrok ws. "Misiewiczówki". Bartłomiej Misiewicz ukarany

Polska
Zapadł prawomocny wyrok ws. "Misiewiczówki". Bartłomiej Misiewicz ukarany
Polsat News
Bartłomiej Misiewicz

Zapadło prawomocne rozstrzygnięcie w sprawie byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. Sąd Okręgowy w Warszawie ukarał współpracownika Antoniego Macierewicza grzywną w wysokości 20 tys. zł za niezgodne z prawem reklamowanie wódki "Misiewiczówka" w mediach społecznościowych.

W trakcie rozprawy Bartłomiej Misiewicz domagał się uniewinnienia, tego wniosku nie uwzględnił jednak Sąd Okręgowy w Warszawie. Były rzecznik MON będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 20 tys. zł.

 

W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreślała, że "zachwalanie, reklamowanie napoju alkoholowego wraz z etykietą i stwierdzeniem, że to 'prawdopodobnie najlepszy produkt' (...) nie pozostawia żadnych wątpliwości, że intencją, celem i zamiarem oskarżonego była reklama tego produktu wbrew art. 13 ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości".

Sąd nie przychylił się do argumentów obrony

Obrona Bartłomieja Misiewicza twierdziła, że publikowane przez niego posty były skierowane do wąskiego grona znajomych. Sąd uznał jednak, że zapoznać się z nimi mogła dowolna osoba, dlatego "był to niewątpliwie nieograniczony krąg osób".

 

ZOBACZ: Ruszył proces byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. Odpowie za handel wódką

 

Bartłomiej Misiewicz nie pojawił się w piątek na sali sądowej.

Początki sprawy "Misiewiczówki"

Sprawa "Misiewiczówki" ma swój początek w maju ubiegłego roku, kiedy to do stołecznego sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Były rzecznik MON został w nim oskarżony o sprzedaż alkoholu bez zezwolenia i reklamę tego produktu w internecie. 

 

"W okresie od 31 stycznia 2020 roku do 17 września 2020 roku na ogólnodostępnym profilu na portalu Twitter i stronie internetowej www.misiewiczowka.pl publicznie reklamował wódkę "Misiewiczówka" poprzez zamieszczenie grafiki oraz opisu, w których rozpowszechniał nazwę producenta, znaki towarowe oraz symbole graficzne, służące popularyzowaniu znaków towarowych napoju alkoholowego" - brzmiało oskarżenie.

 

ZOBACZ: Afera Pegasusa. Bartłomiej Misiewicz miał być pierwszym podsłuchiwanym

 

Na stronach reklamujących "Misiewiczówkę" informowano, że jest to "pozycja klasy premium białego alkoholu" i "najdelikatniejsza wódka w Polsce", a jej receptura "oparta jest na starannie pielęgnowanych kłosach pszenicy, bez żadnego opryskiwania i bez dodatków detergentów". "Kwintesencją oferowanego produktu jest woda źródlana" - brzmiała reklama. Ostatni wpis w mediach społecznościach publikowany był 4 listopada 2020 roku. 

mst / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie