Polska będzie się domagać reparacji od Niemiec. Podano kwotę

Polska
Polska będzie się domagać reparacji od Niemiec. Podano kwotę
Polsat News

W 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej na Zamku Królewskim w Warszawie został przedstawiony raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku niemieckiej agresji. Twórcy raportu oszacowali je na 6 bilionów 200 mld złotych. Wcześniej prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że "zapadła decyzja o wystąpieniu o reparacje od Niemiec".

 W czwartek na Zamku Królewskim w Warszawie został zaprezentowany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. W wydarzeniu wzięli udział m.in. Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.

 

- Chodzi o to, żeby uzyskać odszkodowania za to wszystko, co Niemcy, co naród niemiecki uczynił Polsce w latach 1939-1945. Taki jest nasz cel - powiedział prezes PiS.

"Nie zapowiadamy szybkich sukcesów"

Jak stwierdził wpisuje się to w "odbudowę normalności funkcjonowania państwa polskiego".

 

- W relacjach międzynarodowych jest tak, że jeżeli jedno państwo uczyni drugiemu wielkie szkody, to później po ewentualnej porażce wojennej czy innych okolicznościach zmieniających sytuację, musi te szkody wyrównać. Nie ma żadnego powodu, żeby Polska była wyłączana z działania tej zasady - podkreślił.

 

- Ten obowiązek powinien być zrealizowany już dawno przez niepodległą Polskę, ale tak się nie stało. Dlatego my ten temat podejmujemy - powiedział.

 

Kaczyński przypomniał, że okupacja niemiecka miała "niebywale wręcz zbrodniczy i okrutny charakter i spowodowała efekty, które w wielu przypadkach trwają do dzisiaj".

 

- Wiemy, że wchodzimy na drogę, która będzie trwała długo i nie będzie łatwa. Dlatego nie zapowiadamy szybkich sukcesów - dodał.

 

Przypomniał słowa niemieckiego polityka, który miał stwierdził, że "żaden niemiecki rząd się na to nie zgodzi". - Ale jesteśmy przeświadczeni, że któregoś dnia odniesiemy tutaj sukces - stwierdził.

"Bardzo poważna suma"

Podkreślił jednocześnie, że Polska nie zamierza iść w tej sprawie na żadne ustępstwa. Przypomniał, że "dziesiątki państw na świecie uzyskały odszkodowania od Niemiec, a Polska nie".

 

- Niemcy nigdy tak naprawdę nie rozliczyły się ze swoich zbrodni wobec Polski. Zbrodnie wobec Polski nie stały się częścią niemieckiej świadomości - dodał.

 

- Jeżeli chcemy zabezpieczyć nasz kraj przed takimi wydarzeniami w przyszłości musimy dążyć do głębokiej przebudowy świadomości narodu niemieckiego - stwierdził.

 

- Suma, która została przedstawiona jako wartość poniesionych strat została przyjęta najbardziej konserwatywną metodą i można by ją zwiększyć. Jest to suma bardzo poważna - 6 bilionów 200 mld złotych. - przekazał.

 

 

Jak dodał, "ponieważ wypłaty takich odszkodowań rozciągnięte są zazwyczaj na dziesięciolecia, to jest to kwota dla gospodarki niemieckiej całkowicie możliwa do udźwignięcia i nie obciążająca w żaden nadmierny sposób". 

 

- W tej sumie bardzo poważną część stanowi odszkodowanie za śmierć przeszło 5 milionów 200 tysięcy polskich obywateli. Nie wzięto w tym obliczeniu pod uwagę zbrodni popełnionych przez Rosjan. To też dodatkowe co najmniej kilkaset tysięcy strat w czasie II wojny światowej. Ale to jest jakby inny problem - zaznaczył prezes PiS.

 

- Mamy wszystkie podstawy, by działać. By działać w polskim interesie, by działać w interesie Europy, a w istocie także - choć na razie tego być może Niemcy nie zrozumieją - w interesie Niemiec - podsumował Kaczyński.

"Stracone szanse rozwojowe"

Głos zabrał również premier Morawiecki. - W latach 90. XX wieku okazywało się, że Polacy byli współsprawcami a później, że Polscy są współwinni - może w ogóle całej II wojnie światowej, a już na pewno zbrodniom tam popełnianym. Czelność, czy niebywała bezczelność ze strony niektórych Niemców i wielu innych komentatorów z całego świata była pewnego rodzaju szokiem dla ogromnej większości Polaków - stwierdził szef rządu.

 

- To było pomieszanie pojęć, nieprawda, fałsz i kłamstwo, któremu musimy dać odpór, któremu daje odpór ten raport - dodał.

 

Morawiecki przypomniał, że oprócz bezpośrednich strat, Polska w wyniku II wojny światowej straciła także szanse rozwojowe.

 

Dla zobrazowania strat premier przywołał raport Angusa Maddisona, mierzący produkt krajowy brutto w dolarach międzynarodowych, porównujący Hiszpanię i Polskę w roku 1951 i 1991 r.

 

- Według tego raportu w 1951 roku zniszczona wojną Polska na głowę jednego mieszkańca miała średnio 113 proc. dochodu w porównaniu do dochodu per capita mieszkańca Hiszpanii. Czterdzieści lat później wynosił on 38 proc. Niebywała utrata wielkich szans rozwojowych daje się mocno odczuć także dziś - powiedział premier.

 

 

Przypomniał także o elitach, które Polska straciła w wyniku wojny. - Inżynierowie, którzy nie wynaleźli swoich wspaniałych wynalazków, naukowcy, którzy nie byli w stanie przekuć swoich myśli w czyn, bo zostali zamordowani - powiedział.

 

- Cała gospodarka, całe państwo Polskie nie mogło się normalnie rozwijać i musimy o tym wiedzieć, bo strata ponad 5 mln 200 tys. ludzi to pewnego rodzaju liczba, której nie jesteśmy w stanie sobie w ogóle wyobrazić. Nikt przecież takiej straty rodzinom, ich bliskim - nie jest w stanie nigdy zrekompensować. Nikt nijak nie jest w stanie przywrócić im życia, a więc jest to problem egzystencjalny, wręcz metafizyczny - ocenił.

 

- Jesteśmy zobowiązani, aby te straty w dokładny sposób policzyć i w oparciu o te wyliczenia przedstawić tym, którzy są tego winni - podsumował szef rządu.

Szczegółowe wyliczenia raportu

Przygotowany raport omówił natomiast przewodniczący Rady Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego, Arkadiusz Mularczyk. Wynika z niego, że wskutek wojny i przesunięcia granic państwo polskie w ciągu 7 lat utraciło ok. 11,2 mln obywateli, a do niewolniczej pracy wywieziono ponad 2 mln 100 tys. osób.

 

- Niemcy zabrali Polakom i przekazali do zgermanizowania ok. 196 tysięcy polskich dzieci, z których udało się uratować jedynie 30 tysięcy - przekazał Mularczyk.

 

- Podczas wojny 590 tys. polskich obywateli zostało inwalidami, nie tylko w wyniku bezpośrednich działań wojennych, ale także z powodu eksperymentów pseudomedycznych i przetrzymywania w obozach koncentracyjnych - podkreślił. 

 

Jak poinformował, "z tytułu ofiar śmiertelnych oszacowano kwotę ok. 4 biliony 330 mld złotych". - Utracone wynagrodzenia ofiar, które przeżyły II wojnę światową to ok. 500 mld zł - dodał.

 

Z raportu wynika, że suma strat materialnych wyniosła 797 mld 398 mln zł, a straty w dobrach kultury i dziełach sztuki wyniosły około 19,31 mld zł .

 

Jak poinformował Mularczyk, zsumowanie wszystkich wartości cząstkowych daje ogólną kwotę strat Polski w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.

 

Sprawa reperacji od Niemiec

22 sierpnia 1953 roku, bez jakiegokolwiek udziału negocjacyjnego strony polskiej, ZSRR i NRD podpisały w Moskwie umowę wstrzymującą dalsze wypłacanie uchwalonych w Poczdamie odszkodowań. Następnego dnia Rada Ministrów PRL oświadczyła oficjalnie, iż "biorąc pod uwagę, że Niemcy uczyniły już w znacznym stopniu zadość swym obowiązkom z tytułu odszkodowań i że poprawa sytuacji gospodarczej Niemiec leży w interesie ich pokojowego rozwoju, Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej - pragnąc wnieść swój dalszy wkład w dzieło uregulowania problemu niemieckiego w duchu pokojowym i demokratycznym oraz zgodnie z interesami narodu polskiego i wszystkich miłujących pokój narodów - powziął decyzję o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań na rzecz Polski".

 

Zdaniem Berlina wszystkie roszczenia reparacyjne zostały ostatecznie zamknięte traktatem 2+4 z 1990 roku zawartym między RFN i NRD a dawnymi mocarstwami okupacyjnymi (USA, ZSRR, Francja, Wielka Brytania). Traktat ten otworzył drogę do zjednoczenia Niemiec.

dk/arż / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie