Nowy taryfikator punktów karnych. Łatwiej będzie można stracić prawo jazdy

Moto
Nowy taryfikator punktów karnych. Łatwiej będzie można stracić prawo jazdy
Polsat News
Zmiany w taryfikatorze punktów karnych zaczną obowiązywać od 17 września

Czy zaostrzanie kar ma sens? Takie pytanie postawiła swojemu rozmówcy Małgorzata Świtała podczas dyskusji na temat nowego taryfikatora punktów karnych. Mirosław Domagała zajmujący się tematyką motoryzacyjną w Interii wyjaśnił, na czym będą polegać zmiany i w jakich sytuacjach policja ma prawo zabrać kierowcy prawo jazdy.

- Zmiany wejdą w życie 17 września i to już nie będzie tylko kwestia finansowa. Będą to zmiany drastyczne, będzie można dużo łatwiej stracić prawo jazdy. To niestety jest bardzo dotkliwa sankcja. Myślę, że kierunek zmian jest słuszny i kierowcy wezmą to pod uwagę zwalniając - stwierdził Mirosław Domagała.

Punkty karne. Ile, by stracić prawo jazdy?

Nie zmieni się limit punktów, po przekroczeniu którego prawo jazdy straci ważność. Wciąż ich maksymalna pula to 24 punkty dla kierowcy z doświadczeniem powyżej roku. Prowadzący pojazd o krótszym stażu uprawnienia straci już po przekroczeni 20 punktów.

 

ZOBACZ: Bydgoszcz. Policjanci namierzali dronem kierowców łamiących przepisy. W efekcie liczne mandaty

 

- Przy czym te punkty będzie można dużo łatwiej uzyskać. Do tej pory za jedno wykroczenie można było dostać maksymalnie 10 punktów, od 17 września będzie to już 15. Dodatkowo punkty dotąd kasowały się po roku od ich uzyskania, a teraz będą kasowały się po dwóch latach i to od momentu opłacenia mandatu - wyliczył ekspert.

Dwa wykroczenia i koniec jazdy

Wynika z tego, że aby pożegnać się z prawem jazdy, wystarczą dwa poważne wykroczenia. - Nie będzie to utrata uprawnień na trzy miesiące, a całkowicie ich pozbawienie. Aby ponownie zasiąść za kółkiem trzeba będzie zdać na nowo egzamin - zaznaczył Domagała. Zapytany o ewentualne zmiany w przeprowadzeniu egzaminów państwowych, nie przewiduje ich w najbliższej przyszłości.

 

WIDEO: Nowy taryfikator punktów karnych. Mirosław Domagała z Interii wyjaśnia

 

Redaktor dodał, że już teraz widać pozytywne zmiany wynikające z zaostrzenia przepisów. - Statystyki policyjne wskazują, że w tym roku od stycznia policjanci wystawiają znacznie mniej mandatów. Jednak te wyższe kwoty trafiły do kierowców - mówił na antenie Polsat News. Zauważył też, że wciąż jest dużo do poprawy w liczbach wypadków na przejściach dla pieszych.

 

- To jest prawo, które weszło w życie w czerwcu w zeszłym roku i ciągle nie wszyscy się do niego przystosowali. Kwalifikacje teraz są takie, że każde potrącenie na przejściu policja uznaje domyślnie za winę kierowcy. Tym bardziej, że teraz za wykroczenia w stosunku do pieszych będzie od razu 15 punktów karnych - wskazał.

Kontrowersyjny przepis. Kiedy pieszy wymusza pierwszeństwo?

Małgorzata Świtała zastanawiała się jeszcze nad ewentualnym doprecyzowaniem sformułowania mówiącym o "zbliżającym się pieszym do przejścia". Ekspert rozwiał wątpliwości przekonując, że policja dobrze wie, jak interpretować ten przepis.

 

- Każdy ruch pieszego w kierunku ulicy w intencji ustawodawcy jest próbą wejścia (na przejście - red.) i wówczas kierowca ma się zatrzymać. Warto podkreślić, że ustawodawca zachował przepis, który mówi, że pieszym nie wolno wchodzić wprost pod nadjeżdżający samochód, również na przejściu dla pieszych - podsumował.

map/zdr / Polsat News / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie