Miedwiediew atakuje Kazachstan i Gruzję. Wpis byłego prezydenta Rosji błyskawicznie zniknął z sieci

Świat
Miedwiediew atakuje Kazachstan i Gruzję. Wpis byłego prezydenta Rosji błyskawicznie zniknął z sieci
Flickr/Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland/CC BY-ND 2.0/Zdj. archiwalne
Dmitrij Miedwiediew opublikował w sieci kontrowersyjny wpis

Dmitrij Miedwiediew zapowiedział za pośrednictwem mediów społecznościowych, że jego kraj nie zamierza szczędzić ani pieniędzy, ani wysiłku, aby odzyskać dawną potęgę. Były prezydent Rosji w kontrowersyjnych słowach wypowiedział się także na temat Gruzji i Kazachstanu, oskarżając drugie z państw m.in. o ludobójstwo na Rosjanach. Wpis zniknął z sieci po zaledwie kilku minutach.

Na oficjalnym koncie Dmitrija Miedwiediewa w rosyjskim serwisie społecznościowym VKontakte pojawił się kontrowersyjny wpis dotyczący Gruzji i Kazachstanu. Były prezydent Rosji stwierdził w nim, że drugie z wymienionych to "sztuczne państwo", które ponosi odpowiedzialność za ludobójstwo na jego rodakach. 

 

"Nie będziemy przymykać na to oka. Dopóki nie przyjdą tam Rosjanie, nie będzie w porządku" - czytamy we wpisie wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji.

 

Miedwiediew stwierdził także, że Gruzja powinna należeć do Rosji, gdyż państwo to nie istniało przed 1801 rokiem.

 

"Osetia Północna i Południowa, Abchazja i pozostałe terytoria Gruzji mogą być zjednoczone wyłącznie jako część jednego państwa z Rosją" - napisał Dmitrij Miedwiediew.

 

ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew publikuje mapę rozbioru Ukrainy. Ujęto na niej Polskę

Miedwiediew: Rosja znów będzie potężna

Były prezydent Rosji poinformował, że jego kraj nie zamierza szczędzić zarówno pieniędzy, jak i wysiłku, aby przywrócić mu "dawną potęgę".

 

"Nikt nie powinien wątpić, że fatalny błąd, który popełniono na początku lat 90., zostanie naprawiony, nigdy nie będzie parad suwerenności i wszystkie narody, które zamieszkiwały kiedyś wielki i potężny Związek Radziecki, znów będą żyły razem w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu" - czytamy w poście zamieszczonym w serwisie VKontakte.

 

Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji zaznaczył, że kroki w tym kierunku zostały już poczynione.

 

"Już zaczęliśmy iść tą drogą. Po wyzwoleniu Kijowa i wszystkich terenów Małej Rusi od band nacjonalistów głoszących wymyśloną przez nich ukraińskość, Rosja znów stanie się zjednoczona, potężna i niezwyciężona" - dodał Miedwiediew.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Miedwiediew grozi "dniem zagłady". Zełenski odpowiada

Wpis zniknął z sieci po kilku minutach

"Pod jedną ręką Moskwy, dowodzonej przez naród słowiański, wyruszymy na kolejną kampanię na rzecz przywrócenia granic naszej ojczyzny, która, jak wiecie, nigdzie się nie kończy" - zapowiedział we wpisie były prezydent Rosji.

 

Wpis zniknął z sieci zaledwie kilka minut po jego opublikowaniu. Niedługo później, biuro wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji wydało komunikat, w którym poinformowało, że konto Dmitrija Miedwiediewa zostało zhakowane. Sam zainteresowany nie potwierdził jednak tych doniesień.

 

mms/prz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie