Afera w służbie zdrowia. Zabrakło papieru na dyplomy, lekarze nie mogą pracować

Polska
Afera w służbie zdrowia. Zabrakło papieru na dyplomy, lekarze nie mogą pracować
Pixabay
Młoda lekarka (zdj. ilustracyjne)

Zdali egzaminy wiosną, ale mają związane ręce. Młodzi lekarze nie są w stanie zajmować się pacjentami bez dyplomów w fizycznej formie. Okazało się, że przez zmianę przepisów zabrakło papieru, na którym dokumenty miały zostać wydrukowane - donosi Salon24. Bez dyplomu specjalista praktycznie nie może wykonywać swojego zawodu. Zaprzecza temu Ministerstwo Zdrowia.

O problemach z dostępnością dyplomów jako pierwsi napisali lekarze w grupie społecznościowej "Porozumienie Rezydentów" na Facebooku. "Do Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie doszły słuchy, że w Centrum Egzaminów Medycznych chyba zabrakło papieru na dyplomy specjalizacyjne" - informuje Michał Bulsa, prezes szczecińskiej Okręgowej Rady Lekarskiej. "Interweniowaliśmy już w MZ (Ministerstwie Zdrowia - red.) oraz CEM. Sprawa ma być rozwiązana w ciągu miesiąca" - dodaje.

 

"To jest niepojęte. Nie wyrabiamy 10 mld zł z planu NFZ, brakuje specjalistów, a tutaj pozwalamy sobie na takie sytuacje i ignorancję w stosunku do medyków" - czytamy na załączonym screenie w portalu Salon24. Wszystko za sprawą nowych przepisów, które regulują rodzaj papieru używany do drukowania dyplomów. Jego produkcją zajmuje się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych i musi posiadać specjalne zabezpieczenia, by trudniej było podrobić dokument. Sęk w tym, że Centrum Egzaminów Medycznych zbagatelizowało konsekwencje zmian.

 

ZOBACZ: CBA aresztuje w Lublinie i Warszawie. Lekarze z zarzutami korupcyjnymi

Cyfrowa wersja dyplomu rozwiązałaby problem

Przez brak papierowych dyplomów lekarze-specjaliści są pozbawieni uprawnień do wykonywania swoich obowiązków. Jeżeli chcieliby zajmować się pacjentami w ramach zdobytej na egzaminie specjalizacji, złamaliby prawo. Teoretycznie nie byłoby problemu, gdyby wystarczył sam e-dyplom. Nikt jednak nie przewidział takiej sytuacji i w zmienionych przepisach takiego wyjątku brakuje.

 

A to rodzi dalsze kłopoty, na przykład ze zdobyciem pracy w szpitalu. Aby placówka zatrudniła młodego specjalistę, ten musi okazać dowód na zdanie Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego. Bez "papierka" nikt go nie przyjmie. W tej sytuacji cierpią nie tylko medycy, ale i pacjenci.

 

ZOBACZ: Holandia. Ginekolog leczył niepłodność. Został ojcem 41 dzieci pacjentek

Zamiast dyplomu tymczasowe "zaświadczenia"

Lekarze tłumaczą, że onkolog bez potwierdzonej specjalizacji nie może podać chemii choremu na raka. Podobnie bezradny jest doktor, który mimo posiadanych kompetencji nie jest uprawniony do opisania tomografii komputerowej czy rentgena. Lekarze będą musieli także poczekać z rozpoczęciem drugiej specjalizacji do wydania dyplomów. Nie dostaną też podwyżek mimo większych kwalifikacji.

 

Trzecim poszkodowanym w całym zamieszaniu są szpitale. Brak specjalistów to dla nich widmo utraty kontraktów z NFZ. 

 

Kiedy CEM upora się brakiem papieru na dyplomy specjalizacyjne? Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski miał rozmawiać dyrektorką Centrum w tej sprawie. Prof. Beata Pepłońska przekazała mu, że "trudności z drukiem dyplomów mogą przeciągnąć się nawet do września" - ogłosił w grupie "Porozumie Rezydentów".

 

Na razie nowi lekarze muszą zadowolić się wydawanymi przez CEM zaświadczeniami dotyczącymi specjalizacji i zdania Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego.

Problemy z wydawaniem dyplomów specjalizacyjnych. Ministerstwo Zdrowia zabiera głos

"Dyplom PES, zgodnie z nowymi przepisami, ma wysoki standard bezpieczeństwa. Ale teza o niemożliwości leczenia bez tego dokumentu to kłamstwo. CEM wydaje na bieżąco zaświadczenia. Zdanie egzaminu i ukończenie szkolenia jest równoznaczne z możliwością leczenia jako specjalista" - tłumaczy rzecznik resortu zdrowia na Twitterze.

 

Wpis Minsterstwa Zdrowia na Twitterze
Wpis Ministerstwa Zdrowia na Twitterze

Komunikat MZ skomentował Michał Bulsa: "Wyjątkowo ciekawa teza biorąc pod uwagę, że każdy pracodawca chce dyplom a nie zaświadczenie. Musi to dojść do prezesa OIL w Szczecinie, aby w CEM nie odbijali lekarzy i lekarzy dentystów? Jestem wstanie uwierzyć w dobre intencje Ministerstwa Zdrowia, ale CEM dało ciała... niestety..." - pisze na swoim profilu społecznościowym.

map/zdr / Salon24 / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie