Po własnej dymisji Piotr Nowak wciąż podpisuje dokumenty i nie przerywa pracy

Polska
Po własnej dymisji Piotr Nowak wciąż podpisuje dokumenty i nie przerywa pracy
Jacek Domiński/East News
Dymisja Piotra Nowaka. "Nie została podpisana"

Pomimo decyzji o dymisji Piotra Nowaka ogłoszonej przez premiera Morawieckiego, szef resortu w dalszym ciągu wykonuje pracę w ramach swojego stanowiska. Nie wiadomo jednak, czy decyzje, pod którymi się podpisuje, są legalne. Aby formalnie odszedł z urzędu, dymisję musi podpisać Andrzej Duda. - Prezydent dokona tego w stosownym momencie - tłumaczy Interii Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta RP.

Prezes Rady Ministrów nie oszczędzał Nowaka. O jego dymisji poinformował pod sam koniec konferencji prasowej dotyczącej zmian w systemie podatkowym. - Podjąłem decyzję o zdymisjonowaniu ministra rozwoju i technologii Piotra Nowaka - w czwartek, 24 marca oświadczył Mateusz Morawiecki. - Wyczerpała się uzgodniona formuła współpracy - zakomunikował premier.

Dymisja Piotra Nowaka

Co spowodowało taką decyzję? Najgłośniej słychać, że chodzi o wypowiedź Nowaka, która padła dwa dni przed ogłoszeniem decyzji szefa rządu. Minister rozwoju i technologii zapowiedział wówczas, że "lada chwila" Komisja Europejska pozwoli na uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy, a co za tym idzie odblokowane zostaną środki z unijnego Funduszu Odbudowy.


Jak się później okazało, te słowa zostały wypowiedziane przedwcześnie, bo żadnej zgody nie ma, a ciężkie negocjacje trwają. - Chciałbym być takim optymistą, jak minister rozwoju Piotr Nowak, ale jest jeszcze trochę rzeczy do dopięcia w sprawie KPO - tłumaczył później Piotr Müller, rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.

Czytaj więcej: Po własnej dymisji Piotr Nowak nie przerywa pracy i podpisuje dokumenty

 

Co więcej, w kuluarach KPRM słychać, że nawet jeśli unijne pieniądze miałyby w końcu popłynąć do Polski, to taką informację powinien ogłosić sam premier. Według rozmówców Interii z Ministerstwa Rozwoju i Technologii to jednak żaden przypadek, że Piotr Nowak, postrzegany jako jeden z faworytów wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, wyszedł przed szereg.   

 

Zdaniem naszych informatorów to jeden z najważniejszych polityków PiS, któremu trudno ostatnio dogadać się z premierem, zaproponował takie rozwiązanie. - Prawdą jest, że to Jacek Sasin wysunął Nowaka do mediów. A ten nie miał żadnego politycznego instynktu i się zgodził. Dzisiaj ludzie Sasina odcinają się od ministra technologii - twierdzi jeden z polityków PiS, który współpracuje bezpośrednio z Nowakiem. - Jest takie powiedzenie: kiedy lew jest martwy, to nawet szczenięta go obgryzają. Tak Jacek Sasin traktuje dzisiaj Piotra Nowaka - usłyszeliśmy.

Bunt w resorcie

Z informacji Interii wynika, że minister rozwoju stara się normalnie pracować. Chce podejmować różne decyzje. Jeszcze w tym tygodniu próbował podsuwać część dokumentów do podpisu swojemu zastępcy. Bezskutecznie. Dyrektorzy są zdziwieni zachowaniem ministra i nie do końca wiedzą, co powinni robić. Bo przecież premier podziękował Nowakowi za współpracę. 

 

- Można powiedzieć, że fabryka stoi. Chociaż jeszcze we wtorek odbyła się błyskawiczna narada kierownictwa. Trwała siedem minut - zdradza źródło Interii w resorcie rozwoju. - To bardzo dziwne, że Nowak sam podpisuje obecnie dokumenty. Nie wiadomo tylko czy one mają jakąkolwiek moc prawną - słyszymy.

 

ZOBACZ: Premier Mateusz Morawiecki: podjąłem decyzję o dymisji ministra Piotra Nowaka

 

O szczegóły dotyczące przyjmowania dymisji i pracy odchodzącego ministra zapytaliśmy byłego ministra finansów, Tadeusza Kościńskiego. Polityk podał się do dymisji w poniedziałek, 7 lutego. Jak usłyszeliśmy, premier przekazał odpowiedni wniosek do prezydenta dwa dni później. Andrzej Duda podpisał go w czwartek, 10 lutego.

 

- Już w dniu, kiedy Mateusz Morawiecki wysłał dokumenty do prezydenta, nie chciałem niczego podpisywać, żeby nie mieć problemów prawnych. Wcześniej nie było żadnych kłopotów - tłumaczy Interii Kościński.

Najwyraźniej Piotr Nowak nie przejmuje się ewentualnymi kłopotami, o których powiedział nam były minister finansów. Jak ustaliliśmy, m.in. przydziela zadania swoim zastępcom.

Tylko formalność?

W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów panuje przekonanie, że dymisja szefa resortu rozwoju to tylko formalność. Takie sygnały wysyła też Pałac Prezydencki. - Prezydent codziennie się z kimś spotyka, jest ostatnio bardzo zajęty. Po wizycie Joe Bidena miał jedynie wolną niedzielę. W poniedziałek, przy okazji Rady Bezpieczeństwa Narodowego, nie chciał podpisywać dymisji - usłyszeliśmy od jednego z bliskich współpracowników Mateusza Morawieckiego.

 

Jak jednak się dowiedzieliśmy, w środę prezydent "przez chwilę" był w Warszawie. Chociaż dzisiaj jest w Rzymie na audiencji u papieża Franciszka, teoretycznie mógłby znaleźć czas, żeby podpisać odpowiednie dokumenty. - Być może Andrzej Duda chce pokazać, że to on będzie decydował, co i jak. Nie ma tu jednak jakichś zgrzytów - deklaruje jeden z polityków należących do obozu premiera.

"Dymisja nie została podpisana"

Szef gabinetu prezydenta RP potwierdza informacje, które zdobyliśmy w KPRM. Co ciekawe, nie wskazał jednak, kiedy dokładnie dojdzie do dymisji Piotra Nowaka. - Tyle się dzieje w sprawach międzynarodowych, w sprawach bezpieczeństwa, że chwilowo pan prezydent był zaabsorbowany innymi rzeczami - powiedział nam Paweł Szrot. - Dokumenty z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dotyczące odwołania Piotra Nowaka wpłynęły, ale dymisja nie została podpisana. Pan prezydent dokona tego w stosownym momencie - zadeklarował.

 

ZOBACZ: Krajowy Plan Odbudowy. Minister Piotr Nowak: jest polityczna zgoda w KE na uruchomienie KPO

 

Nieoficjalnie słychać, że do dymisji ministra rozwoju ma dojść w przyszłym tygodniu. Pałac Prezydencki jest jednak zainteresowany tym, kto ma zastąpić Piotra Nowaka. - Była dyskusja, że na razie nie ma następcy - mówi jeden z naszych informatorów. W obozie PiS nie słychać jednak, by Andrzej Duda miał wskazywać kogoś na miejsce szefa resortu rozwoju.


Art. 161 Konstytucji stanowi, że "Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Prezesa Rady Ministrów, dokonuje zmian w składzie Rady Ministrów". Przepis nie precyzuje jednak, do kiedy Andrzej Duda musi podjąć swoją decyzję.

Oświadczenie ministerstwa

MRiT w oświadczeniu po pojawieniu się artykułu Interii podało, że "zgodnie z art. 161 Konstytucji RP Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Prezesa Rady Ministrów, dokonuje zmian w składzie Rady Ministrów. A zatem ostateczna decyzja o odwołaniu członka Rady Ministrów należy do kompetencji Prezydenta RP. Do czasu jej podjęcia przez Prezydenta, minister jest zobligowany i uprawniony do wykonywania zadań należących do zakresu jego działania, a wszystkie dokonywane przez niego czynności pozostają w mocy."

 

Dodano, że "od momentu oświadczenia Prezesa Rady Ministrów o złożeniu do Prezydenta RP wniosku w sprawie odwołania Piotra Nowaka ze stanowiska Ministra Rozwoju i Technologii minister nie podejmuje żadnych decyzji wnoszących zmiany do dotychczasowej strategii Ministerstwa Rozwoju i Technologii, ani decyzji personalnych."

 

"Obowiązkiem ministra jest m. in. zapewnienie ciągłości funkcjonowania urzędu. W związku z tym, do czasu odwołania go przez Prezydenta, minister Piotr Nowak pełniąc swoją funkcję, kieruje pracami ministerstwa, dbając o procedowanie projektów istotnych dla polskiej gospodarki. Jednym z nich jest sprawa regulacji dotyczącej Funduszu Transformacji Śląska, priorytetowa dla odbudowy potencjału gospodarczego regionu śląskiego, który został omówiony w gronie członków kierownictwa w mijającym tygodniu. Minister Piotr Nowak wskazał, aby przedmiotowy projekt był bez zbędnej zwłoki procedowany do kolejnego etapu, tak, by nie wstrzymywać prac nad jego realizacją. Rolą Funduszu jest m.in. tworzenie nowych, wartościowych miejsc pracy, które wypełnią lukę powstałą po likwidacji kopalń" - czytamy w oświadczeniu.

nb/zdr/pgo / Interia Wydarzenia
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie