Wojna w Ukrainie. Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson: zwiększymy dostawy broni

Świat
Wojna w Ukrainie. Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson: zwiększymy dostawy broni
PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson

Wielka Brytania wraz z sojusznikami zwiększy dostawy śmiercionośnej broni defensywnej dla Ukrainy, ale musi ją też wspierać w dłuższej perspektywie przeciwko jej "tyranizującemu sąsiadowi" - powiedział w czwartek po szczytach NATO i G7 Boris Johnson brytyjski premier.

Zgodnie z tym, co już minionej nocy zapowiedziało jego biuro, Johnson ogłosił przekazanie Ukrainie kolejnych 6 tysięcy pocisków, co jest więcej niż podwojeniem dotychczasowej pomocy, choć wciąż nie wiadomo, jakie konkretnie będą to pociski. Ponadto Wielka Brytania przekaże 25 mln funtów na potrzeby ukraińskich sił zbrojnych. "

 

- Nie będziemy stać z boku, w czasie gdy (prezydent Rosji Władimir) Putin wyładowuje swoją wściekłość na Ukrainie - zapewnił premier.

Długofalowa pomoc jest kluczowa

Ale podkreślił, że to dopiero początek.

- Musimy wspierać wolną i demokratyczną Ukrainę w dłuższej perspektywie. Przesłanie, jakie może odebrać Putin, jest następujące: Ukraina nie jest sama. Jesteśmy z mieszkańcami Kijowa, Mariupola, Lwowa i Doniecka. Jak powiedział sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, naród ukraiński musi zwyciężyć, a Putin musi ponieść porażkę - i poniesie  - mówił Johnson na konferencji prasowej w Brukseli po obu szczytach.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Prezydent USA Joe Biden: odpowiemy, jeśli Rosja użyje broni masowego rażenia

 

Ponownie jednak wykluczył możliwość, by NATO ustanowiło strefę zakazu lotów nad Ukrainą, gdyż jak wyjaśnił, wymagałoby to zestrzeliwania rosyjskich samolotów.

 

- Żaden kraj w NATO nie zamierza tego zrobić - podkreślił.

 

Powiedział jednak, że NATO rozważa dostarczenie Ukrainie pocisków do obrony przed atakami z powietrza, a także przed wyrzutniami rakiet Grad. Johnson poinformował, że oprócz ogłoszonego już wcześniej podwojenia liczby brytyjskich wojsk w Estonii i Polsce, grupa brytyjskich żołnierzy zostanie wysłana do Bułgarii.

Nastroje "antyputinowskie", nie antyrosyjskie

Zapytany o groźby Putina w sprawie użycia broni nuklearnej, Johnson odparł, że jest to "odwracanie uwagi" od tego, co się naprawdę dzieje, czyli "brutalnego ataku środkami konwencjonalnymi na niewinnych ludzi".

 

ZOBACZ: Ukraina. Rzeczniczka Praw Człowieka: Rosja nie zabiera i nie utylizuje zwłok swoich żołnierzy

 

- To, co robi Putin, jest katastrofalne w skutkach, jego inwazja na Ukrainę jest nieludzka i barbarzyńska, a sposób jej przeprowadzenia zmierza w kierunku zachowań, jakich nie widzieliśmy na kontynencie europejskim od 80 lat - powiedział.

 

Brytyjski premier odniósł się też do wypowiedzi rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który powiedział w czwartek, że Johnson jest "najbardziej aktywnym uczestnikiem wyścigu do bycia antyrosyjskim". Zapewnił, że "nie jest ani trochę antyrosyjski" i jest życzliwie nastawiony do narodu rosyjskiego, ale nie do Władimira Putina

nat / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie