Szymon Szynkowski vel Sęk dla niemieckich mediów: większość migrantów nie chce u nas azylu

Polska
Szymon Szynkowski vel Sęk dla niemieckich mediów: większość migrantów nie chce u nas azylu
Polsat News
Szynkowski vel Sęk udzielił wywiadu niemieckiej prasie

Większość imigrantów "wcale nie chce azylu w Polsce, lecz w Niemczech" - mówi wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk w wywiadzie dla niemieckiego portalu RND. Zapowiada też stworzenie wkrótce centrum informacyjnego dla dziennikarzy na granicy z Białorusią.

Rozmowa ukazała we wtorek również w drukowanym wydaniu dziennika "Frankfurter Rundschau".

 

W wywiadzie poświęconym sytuacji na granicy polsko-białoruskiej Szynkowski vel Sęk, zapytany o możliwości udzielenia przez Polskę azylu osobom, którym uda się przekroczyć granicę, mówi, że "zdarzają się takie przypadki, a kiedy do nich dochodzi, ludzie ci przechodzą u nas odpowiednią procedurę azylową". Zastrzega jednak, że "w większości przypadków okazuje się, że nie mają oni prawa do otrzymania azylu".

Szynkowski vel Sęk: chronimy nie tylko granicę Polski

W dodatku "większość z nich wcale nie chce azylu w Polsce, ale w Niemczech lub jeszcze dalej na zachód" - podkreśla wiceminister. "Stoją na granicy i krzyczą »Angela Merkel« lub »Niemcy«. Oznacza to, że chronimy nie tylko granicę Polski, ale także granicę Unii Europejskiej. Wielu niemieckich polityków, takich jak minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer, teraz również to rozumie" - dodaje.

 

Zdaniem wiceszefa MSZ wśród Polaków "istnieje duże poparcie dla naszych żołnierzy i strażników granicznych; z drugiej strony oczywiście są te cyniczne obrazy zdesperowanych ludzi produkowane przez białoruską propagandę". Ale "ludzie w Polsce rozumieją, że to (Alaksandr) Łukaszenka jest za to odpowiedzialny, a nie polski rząd. A w naszym kraju są organizacje pomocowe i aktywiści, którym zależy na pomocy migrantom w potrzebie" - zaznacza.

 

ZOBACZ: Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk o liście amerykańskich kongresmenów. "To polski proces"

 

Szynkowski vel Sęk zapewnia, że rząd chce jak najszybciej otworzyć dla organizacji pomocowych strefę stanu wyjątkowego. Podkreśla jednak, że "ważnym warunkiem jest osiągnięcie stabilnej sytuacji".

 

Straż graniczna, policja i wojsko "muszą być w stanie profesjonalnie wykonywać swoją pracę na tym obszarze, to ma pierwszeństwo". "Nie pomaga nam fakt, że niektórzy z naszych polityków opozycyjnych urządzają tam spektakle medialne w duchu propagandy Łukaszenki, jak to miało miejsce przed stanem wyjątkowym" - ocenia wiceszef dyplomacji.

Stan wyjątkowy: czy zostanie przedłużony

Na pytanie, czy stan wyjątkowy zostanie przedłużony w grudniu, polityk odpowiada, że "uwarunkowania prawne muszą być dostosowane do sytuacji". "Jeśli do początku grudnia nie ulegnie ona stabilizacji, zostaną zapewnione ramy prawne, które pozwolą naszym służbom działać w sposób skuteczny. Na ostatnim posiedzeniu polskiego parlamentu została przyjęta możliwość zapewnienia takich ram prawnych" - przypomina.

 

Natomiast "dla dziennikarzy chcemy stworzyć centrum informacyjne na granicy z Białorusią, aby mogli sami dowiedzieć się więcej na miejscu. I to nawet dość szybko" - zapewnia Szynkowski vel Sęk.

 

"To dobrze, że wielu przywódców europejskich zrozumiało, jak krytyczna jest sytuacja" - zauważa wiceminister. Pozytywnie wypowiada się też o nowym pakiecie sankcji UE przeciwko władzom Białorusi.

 

ZOBACZ: Rozmowa Merkel i Łukaszenki. Białoruski prezydent zaproponował utworzenie korytarza humanitarnego

 

Ocenia jednocześnie, że "dopiero się okaże", czy inicjatywy takie jak rozmowa telefoniczna kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Łukaszenką "wpisują się w to solidarne zachowanie". Na razie "białoruska propaganda świętuje to jako klękanie Europy przed Mińskiem. Z naszego punktu widzenia taka droga wiąże się również z wieloma zagrożeniami" - mówi Szynkowski vel Sęk.

 

"Mamy krytyczne głosy, które mówią o osi Berlin-Moskwa, a także postrzegają gazociąg Nord Stream 2 jako jej część. Zawsze byliśmy temu przeciwni, a teraz widzimy: taka egoistyczna polityka może sprawić, że jeżeli nie będziemy działać solidarnie, szybciej niż gaz do Niemiec popłynie fala migrantów. Dla nas sprawa jest jasna: Łukaszenka nie mógłby tego zrobić bez przyzwolenia Moskwy" - mówi wiceszef polskiej dyplomacji w rozmowie z portalem RND.

pdb / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie