Lewica przeciw przedłużeniu stanu wyjątkowego. "Pomoc i rozsądek, a nie zamknięcie"

Polska
Lewica przeciw przedłużeniu stanu wyjątkowego. "Pomoc i rozsądek, a nie zamknięcie"
Twitter.com
Krzysztof Gawkowski (Lewica) w "Graffiti" [OGLĄDAJ] od 7:40

Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział w "Graffiti", że jego ugrupowanie nie poprze przedłużenia stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią i wystąpi o to, aby w strefie przygranicznej mogli przebywać dziennikarze. PiS argumentuje, że przedłużenie jest konieczne ze względu na bezpieczeństwo kraju. - Chodzi o to, żeby te wszystkie śmierci nie były transmitowane - mówił.

Lewica nie poprze wniosku PiS o przedłużenie stanu wyjątkowego obowiązującego na granicy z Białorusią w województwach podlaskim i lubelskim.

Gawkowski: "Chodzi o to, aby nie było dziennikarzy"

- Konstytucja mówi wprost, że stan wyjątkowy wprowadza się w sytuacjach, w których państwo sobie nie radzi z jakimiś problemami. Przypominam, że wprowadziliśmy go, gdy mieliśmy problem na stu metrach kwadratowych, a wprowadziliśmy go w ponad 180 miejscowościach - powiedział Gawkowski.
 
Jego zdaniem do opanowania sytuacji wystarczy Straż Graniczna i wojsko oraz bliska współpraca MSWiA oraz MON. - To nie oznacza, że tam na miejscu musimy prowadzić politykę, która zamyka usta dziennikarzom - dodał Gawkowski.
 
 - Chodzi o to, żeby nie było dziennikarzy, którzy nie pokażą co tam się dzieje, żeby te wszystkie śmierci, dzisiaj już pięć, które się wydarzyły na granicy, nie były transmitowane, żebyśmy nie wiedzieli, czy rząd rzeczywiście kogoś przepycha, czy nie przepycha, czy kogoś wypchnął i ktoś umarł - mówił poseł Lewicy.
 
Przypomniał, że ćwiczenia wojskowe Zapad na Białorusi zostały zakończone i jego zdaniem nie ma przesłanek do wprowadzania stanu wyjątkowego lub jego przedłużania.
 
 

Jego zdaniem jedyną przesłanką jest próba sprawienia, by społeczeństwo nie wiedziało, co się dzieje.

Stan wyjątkowy przy granicy: Lewica apeluje o zgodę na dziennikarzy

Lewica będzie prosiła o zmianę rozporządzenia o stanie wyjątkowym, aby uwzględniło zgodę na przebywanie w strefie nim objętej dziennikarzy. Gawkowski zaznaczył jednak, że Lewica mimo to nie poprze wniosku PiS o przedłużenie stanu wyjątkowego.

 

- Nie chcę zabierać kompetencji służbom, niech Straż Graniczna działa, niech granica jest szczelna, nie pozwalajmy, żeby reżim Łukaszenki panoszył się na polskiej granicy, ale dajmy rozsądek w tym wszystkim i niech dziennikarze pokazują, co się dzieje, a organizacje niech pomagają - powiedział.

 

ZOBACZ: Włodawa. Troje imigrantów utknęło na bagnach. Trafili do szpitala

 

Przypomniał, że stan wyjątkowy uzasadniano troską o zdrowie i życie migrantów, którzy mimo jego wprowadzenia umierają.

 

Dodał, że sytuację na granicy należy opanować "metodami prawnymi. Jego zdaniem stan wyjątkowy nic nie zmienia i nie dodaje żadnych nowych kompetentnych żadnej służbie.

Za poparcie stanu wyjątkowego odpowiedzialna propaganda

- Nikt na granicy z powodu bezczelności władz nie powinien umierać - dodał. Jak stwierdził "rząd patrzy na sprawę granicy białoruskiej politycznie", aby "wzmocnić się w sondażach i spolaryzować opinie społeczną". - Tu nie chodzi o uchodźców - uznał.

 

- Pan Kamiński i pan Błaszczak robią konferencję, z której trzeba się nie tyle śmiać, ile być zażenowanym, że Polskie państwo zniża się do pokazywania sfabrykowanych zdjęć o zoofilii - powiedział Gawkowski. Jego zdaniem ministrowie, którzy na konferencji dotyczącej sytuacji na granicy pokazali zdjęcia związane m.in z zoofilią znalezione w telefonach migrantów "ośmieszyli Polskę".

 

- Polska granica powinna być szczelna, nie powinno dochodzić do łamania przepisów prawa międzynarodowego - dodał.

 

- Łamaniem tego prawa jest także to, że polskie władze nie pomagają uchodźcom, którzy potrzebują wsparcia chociażby takiego, ze trzeba ich nakarmić - dodał Gawkowski.

Ponad 1/3 elektoratu Lewicy popiera stan wyjątkowy

Zapytany o sondaż dla RMF i Dziennika Gazety Prawnej, z którego wynika, że prawie 47 proc. ankietowanych jest za przedłużeniem stanu wyjątkowego, podczas, gdy przeciwnych jest 37 proc., z czego 35 procent. elektoratu Lewicy popiera stan wyjątkowy, a 64 proc. jest przeciw, odpowiedział, że trzeba trzymać się swoich wartości. Według niego za takie "słupki" odpowiedzialna jest propaganda rządu. 

 

- Ludzie myślą sobie, że może naprawdę tutaj przychodzą terroryści - powiedział poseł Lewicy, wytykając rządowi pokazywanie nagrań sprzed 20 lat uzasadniających stan wyjątkowy. Zauważył, że nie są pokazywane zdjęcia bosych dzieci w czasie przymrozków.

 

ZOBACZ: Prezydent po spotkaniu w BBN. "Przedłużenie stanu wyjątkowego będzie uzasadnione"

 

- Karta sim z telefonu znaleziona w lesie, na karcie filmy sprzed 20 lat i przedstawia to minister, który był za fałszowanie dokumentów skazany prawomocnym wyrokiem. Niech ta zbitka pokazuje prawdę o tym rządzie. Mamy do czynienia z nieprawdziwymi zdjęciami, z oszukiwaniem społeczeństwa - dodał. Według niego należy uznać te sytuację za fałszowanie dokumentów. - Najważniejsi urzędnicy państwowi sfałszowali dokumenty dotyczące tego, co się dzieje na granicy i oni śmią nam mówić, że stan wyjątkowy jest koniecznością? To pytam co to za służby i co to za kontrola nad służbami - powiedział. Dodał także, że wspomniana konferencja prasowa "obniżyła autorytet Straży Granicznej".

 

Warszawski oddział partii Razem doniósł na członków rządu do prokuratury w związku z rozpowszechnianiem na konferencji prasowej materiałów pornograficznych. - I bardzo dobrze. Jeżeli ktoś upublicznia zdjęcia zoofilskie albo pedofilskie w ciągu dnia na konferencji prasowej ministrów, to powinien za to ponieść odpowiedzialność - powiedział Gawkowski. Pytał przy tym, dlaczego Polska nie korzysta z pomocy europejskiej agencji granicznej Frontex. Przyznał także, że Lewica widzi zagrożenie i uważa, że Straż Graniczną należy wspierać. Jego zdaniem osoby podejrzewane o terroryzm powinny być traktowane zgodnie z obowiązującymi kodeksami. Nie zgodził się z traktowaniem wszystkich jako podejrzewanych o terroryzm.

 

Według Gawkowskiego akcja polskich władz, które wysyłają obcokrajowcom logującym się w pobliżu polsko-białoruskiej granicy informacje, mówiące o tym, ze zostali oszukani przez białoruskie władze, jest pożyteczna. - Wielu z nich sądzi, że przechodzą przez granicę do Niemiec - mówił. Zaznaczył, że potrzebna jest jednak szeroka akcja informacyjna w państwach takich jak Iran, Irak, Syria i Afganistan.

"Każdy gdzieś pójdzie się wysikać"

W najnowszym sondażu partyjnym IBRIS Lewica ma 7 punktów poparcia, gdy w poprzednim badaniu wynosiło ono 9 proc. Z kolei Koalicja Obywatelska ma 23 procent i traci 4 proc. Gawkowski zapytany o to, czy skończył się "efekt Tuska", powiedział, że z sondażami lewicy jest różnie.

 

- Nie ma tragedii, bo wyborów nie będzie w 2022 roku - powiedział. Przyznał jednak, że "nikt nie jest zadowolony, że ma gorsze sondaże". Zaznaczył, że Lewica zapowiedziała na 9 października kongres i wybory nowych władz. - Myślę, ze to będzie impuls - powiedział.

 

Odniósł się także do publikacji zdjęcia posła Marka Dyducha, który został uchwycony w niedwuznacznej sytuacji podczas imprezy u dziennikarza Roberta Mazurka. - Dał się złapać, każdy gdzieś pójdzie się wysikać i każdego można pewnie było złapać, że się wysikał - powiedział. Zaapelował przy tym o rozsądek.

 

Program prowadził Grzegorz Kępka.

 

Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.

hlk/pdb / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie