Kamiński: 45 zatrzymanych za udział w nielegalnym przerzucie imigrantów przez polską granicę

Polska
Kamiński: 45 zatrzymanych za udział w nielegalnym przerzucie imigrantów przez polską granicę
MSWiA
Szef MSWiA Mariusz Kamiński ujawnił, że w ostatnich tygodniach zatrzymano 45 osób odpowiedzialnych za udział w przemycie ludzi przez granicę.

Nasza Straż Graniczna w ostatnich tygodniach zatrzymała 45 osób, które brały udział i pomagały przy nielegalnym przekraczaniu granicy bądź też organizowali ten przerzut – powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński. "W 11 przypadkach sąd zastosował tymczasowe aresztowanie wobec tych osób" – dodał. Są to ludzie "głównie z postsowieckich republik" - wyjaśnił szef resortu.

Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński powiedział, że "nie możemy mówić jako o uchodźcach afgańskich na Białorusi" o osobach, które od kilkunastu dni koczują w Usnarzu Górnym (woj. podlaskie) przy polsko-białoruskiej granicy. "Mamy tam całą paletę przedstawicieli państw i narodów z Bliskiego Wschodu" - wyjaśnił, że bardzo dużą grupą wśród tych osób stanowią Irakijczycy, którzy przylatują samolotami z Bagdadu do Mińska. "Nie pozwolimy na stworzenie szlaku przerzutu migrantów przez Polskę" - powiedział wcześniej szef MON Mariusz Błaszczak.

Kamiński: 12 tys. dolarów na przerzut do Polski

"Płacą za to ciężkie pieniądze. Wedle rozpoznania naszych służb wywiadowczych i Straży Granicznej, która przepytuje zatrzymywanych migrantów, to jest koszt od 6 do 12 tysięcy dolarów. W tym koszcie jest bilet lotniczy, hotel w Mińsku i przewodnik do granicy - często białoruski funkcjonariusz lub żołnierz" - wskazał szef MSWiA, który był gościem TVP Info.

 

"Nasza Straż Graniczna w ostatnich tygodniach zatrzymała 45 osób, obcokrajowców, którzy brali udział i pomagali przy nielegalnym przekraczaniu granicy bądź też organizowali ten przerzut.

 

ZOBACZ: Nieoficjalnie: we wtorek premier Morawiecki z wizytą na granicy polsko-białoruskiej

 

W 11 przypadkach sąd zastosował tymczasowe aresztowanie wobec tych osób" – ujawnił szef MSWiA.

 

Polityk wyjaśnił, że wśród zatrzymanych są ludzie z całego świata, "głównie z postsowieckich republik".

"Wycieczki z biur podróży w Iraku"

Minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że w ostatnim czasie aktywizują się zorganizowane międzynarodowe grupy przestępcze, które uczestniczą w przerzucie nielegalnych imigrantów.

 

Według niego osoby odpowiedzialne za organizację przemytu stworzyły nadzieję, że migranci łatwo przejdą na teren Unii Europejskiej, gdzie poprawią swój status materialny.

 

ZOBACZ: Usnarz Górny. Imigranci koczują przy granicy 15 dzień. "20 mężczyzn i 4 kobiety"

 

"Korzystają z tego. To są wycieczki organizowane przez białoruskie i rosyjskie biura podróży, które działają np. w Iraku, Bagdadzie" - zauważył. Podkreślił także, że znane są kierunki, z których ci migranci trafiają i ile płacą za to.

"Ci uchodźcy to broń polityczna Łukaszenki"

"Mamy tutaj do czynienia z klasyczną prowokacją. To odwet, zemsta polityczna Łukaszenki za nasze wsparcie demokracji na Białorusi i opozycji białoruskiej" - powiedział Mariusz Kamiński. "Ci uchodźcy są bronią polityczną Łukaszenki. Zostali cynicznie wykorzystani, a jednocześnie są to ludzie w miarę zamożni, którzy inwestują dosyć duże pieniądze, jak na realia Bliskiego Wschodu, w poprawę swojej sytuacji na Zachodzie" - ocenił.

 

Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował w poniedziałek, ze jeszcze w tym tygodniu ruszy na granicy polsko-białoruskiej budowa płotu, który ma powstrzymać napływ nielegalnych imigrantów z Białorusi. Podobne bariery zbudowały do tej pory Litwa i Grecja.

 

ZOBACZ: Szef MON: na granicy z Białorusią powstanie płot

 

Ogrodzenie będzie się składać z wysokich na 2,5 metra zasieków z drutu kolczastego. Dodał także, że gotowych jest 130 kilometrów niższego ogrodzenia z drutu kolczastego.

 

W Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów, m.in. z Afganistanu, Syrii i Iraku. Osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze Wojska Polskiego. Migranci koczujący po białoruskiej stronie nie chcą wracać na Białoruś. Według informacji Straży Granicznej grupa liczy obecnie 24 osoby.

hlk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie