French Open. Dziennikarz połączył zakupy i konferencję prasową. Pytanie zadał z supermarketu

Świat
French Open. Dziennikarz połączył zakupy i konferencję prasową. Pytanie zadał z supermarketu
Pixabay
Dziennikarz wziął udział w konferencji prasowej, gdy robił zakupy. Poniósł konsekwencje

Organizatorzy wielkoszlemowego French Open początkowo odebrali akredytację dziennikarzowi, którzy przyznał, że zadawał pytanie tenisiście, będąc w supermarkecie. Reporter po przeprosinach odzyskał przepustkę umożliwiającą zdalny udział w konferencjach prasowych.

Ze względu na pandemię COVID-19 po raz drugi z rzędu dziennikarze obsługujący French Open mieli do wyboru złożenie wniosku o tradycyjną akredytację, która wiąże się z obecnością na kortach im. Rolanda Garrosa lub wersję wirtualną. Większość korzysta obecnie z drugiej opcji i łączy się podczas konferencji prasowych lub wywiadów zdalnie.

 

ZOBACZ: Portugalia. Radny wyzywał uczestników sesji online. Nie wiedział, że ma włączony mikrofon

 

Jeden z przedstawicieli mediów, znany z zadawania nietypowych pytań, przyznał, że właściwie był w supermarkecie, gdy miał okazję porozmawiać z Niemcem Alexandrem Zverevem. Oburzeni organizatorzy odebrali mu akredytację. Dziennikarz później jednak poinformował, że odzyskał ją po tym jak przeprosił.

 

"On jest bardzo miłym facetem"

 

Zapytany o tę sytuację po swoim środowym meczu Zverev - zanim jeszcze okazało się, że reporter już odzyskał przepustkę - bronił dziennikarza.

 

- On jest bardzo miłym facetem. Mam nadzieję, że odzyska swoją akredytację. Nie chcę być powodem, dla którego ją stracił. Myślę, że zrobił to bardziej dla żartu. Ja też czasami robię dowcipy, które są odbierane w niewłaściwy sposób - przyznał Niemiec.

 

Konferencje prasowej w Paryżu są w centrum uwagi po tym jak Japonka Naomi Osaka zaznaczyła kilka dni przed rozpoczęciem turnieju, że nie będzie brała w nich udziału. Argumentowała, że chce w ten sposób zwrócić uwagę na problemy związane ze zdrowiem psychicznym.

 

Osaka zrezygnowała z French Open

 

Wiceliderka światowego rankingu zgodnie z zapowiedzią nie rozmawiała z mediami ani przed imprezą, ani po spotkaniu 1. rundy. Za opuszczenie pomeczowej konferencji dostała karę w wysokości 15 tysięcy dolarów.

 

Wówczas organizatorzy wszystkich czterech turniejów wielkoszlemowych wydali wspólne oświadczenie, w którym poinformowali, że jeśli będzie kontynuowała bojkot, to grozi jej dyskwalifikacja. W poniedziałek zdobywczyni czterech tytułów tej rangi wycofała się z turnieju.

wka / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie